Wyjaśnienie papieskich intencji AM - lipiec 2013

06 lip 2013
ks. Ryszard Machnik SJ
 

Ogólna na lipiec:

Aby Dzień Młodzieży w Brazylii zachęcił młodych do stawania się misjonarzami Ewangelii.

Początki Światowego Dnia Młodzieży sięgają roku 1984, gdy Jan Paweł II wezwał młodych do uczestnictwa w Międzynarodowym Jubileuszu Młodych. Dwa lata później papież nadał temu pomysłowi kształt obecny, zwołując I ŚDM na rok 1987. Od tamtej pory przyczyniają się one do umacniania wiary w młodzieży oraz odkrywania i podejmowania daru powołania na ewangelizatorów. Najbliższy Dzień Młodzieży zwołał jeszcze za swego pontyfikatu ojciec święty Benedykt XVI na lipiec 2013 do Rio de Janeiro (Brazylia) z intencją budzenia w ludziach wchodzących w dorosłość gotowości do przyjęcia wezwania, by się stawali uczniami Pana i misjonarzami Jego Dobrej Nowiny. Jest to sprawa o decydującym znaczeniu dla Kościoła i dzieła Nowej Ewangelizacji.

Tylko pasjonaci Osoby Boga-Człowieka potrafią się przejąć Jego posłannictwem i podjąć misję, jaką On przekazał uczniom przed powrotem do Ojca. Tak radykalne zaangażowanie nie jest możliwe do osiągnięcia własnymi siłami rozumu czy woli, choć ich zaangażowanie także jest niezbędne. Głębokie i trwałe przylgnięcie do Jezusa i Jego Dobrej Nowiny jest dziełem Ducha Świętego – Parakleta (Pocieszyciela). Tylko On, „słodki Gość duszy”, jak Go nazywa hymn kościelny, jest w stanie wzbudzić w młodym człowieku przekonanie, że Jezus jest prawdziwym sensem życia, i uwolnić od przemożnej skłonności do szukania samego siebie.

Powołanie jest w swej istocie łaską Boga. Św. Augustyn poucza: Nasz Bóg i Pan nie oczekuje, by Mu pokazywać pragnienia, jakie się w nas budzą, bo jest ich świadom. On chce, by przez modlitwę prośby wzrastało w nas pragnienie, co przygotowuje lepiej na przyjęcie daru z wysoka. Prośmy Ducha Świętego, by pobudził młodych chrześcijan do głębokiej więzi z Jezusem Chrystusem oraz by wzmocnił w nich pragnienie do stawania się Jego uczniami, misjonarzami Ewangelii.

 

Misyjna na lipiec:

Aby na kontynencie azjatyckim otwierały się drzwi przed posłańcami Ewangelii.

W Azji żyje obecnie prawie połowa mieszkańców planety. Azjaci są ludźmi w głębi duszy religijnymi. Bezbożność w wydaniu europejskim jest tam rzadko spotykana, ale chrześcijanami jest zaledwie 10% ludności, z czego tylko połowa z nich to katolicy. Filipiny i Timor Wschodni są jedynymi krajami o ludności w większości katolickiej. Na kontynencie tym ochrzczeni walczą z wszelkimi możliwymi trudnościami, bo muszą żyć pod rządami wrogimi jakiejkolwiek religii. Rządy te są otwarcie ateistyczne, jako że w każdej religii widzą zagrożenie. Niektóre kraje rządzone są przez agresywne wydanie islamu, w innych opór wobec chrześcijaństwa wynika z przekonania, że jest „importem” z Zachodu, jeszcze w innych, dla odmiany, do nastrojów antychrześcijańskich pobudza skrajny nacjonalizm. W większości przypadków jednak zwrócenie się ku Bogu Wcielonemu i ewangelizacyjne działanie Kościoła udaremnia po prostu skrajna nędza, zmuszająca ludzi tylko do walki o przetrwanie.

Mimo przeciwności Kościół w Azji – tam gdzie działa – jest zdumiewająco żywotny. Dla osób, które zetknęły się z chrześcijaństwem, wiara w Jezusa Chrystusa jest rzeczywistością konkretną i bardzo bliską dzięki szpitalom oraz instytucjom wychowawczym i społecznym. Kościół jest ceniony jako bastion obrony godności człowieka i podstawowych praw osoby. Miłość bliźniego będąca bodźcem do tego działania, staje się świadectwem o Bogu, który uczynił człowieka na swoje podobieństwo, kocha go i robi wszystko, aby go zbawić. Potwierdzają się słowa Jezusa: Żniwo jest wprawdzie wielkie, ale robotników mało (Mt 9, 37). Ojciec Święty wzywa nas do modlitwy wstawienniczej, by do wszystkich Azjatów dotarła Dobra Nowina o Bogu-Człowieku, który jest jedyną Prawdą i Drogą do Życia.

 

Warto odwiedzić