Wyjaśnienie papieskich intencji AM - listopad 2014

29 paź 2014
ks. Ryszard Machnik SJ
 

Powszechna na listopad:

Aby osoby, które cierpią z powodu samotności, zaznały bliskości Boga i wsparcia ze strony braci.

Tematem listopadowej modlitwy wstawienniczej jest cierpienie powodowane samotnością. Najboleśniej doświadcza jej człowiek po śmierci kochanej osoby. Inne przyczyny tkwią w skomplikowanym i szybkim rytmie życia, rosnących wymaganiach związanych z pracą zawodową, która pochłania coraz więcej czasu, nieudanych relacjach rodzinnych i małżeńskich, nade wszystko zaś w coraz bardziej zaznaczającej się w życiu osobistym i społecznym laicyzacji, czyli w utracie poczucia obecności Boga. Wyobcowanie, jakie z tego wynika, rodzi osamotnienie, które jest powodem mocnego i trwałego stresu.

W rozważaniu nad samotnością trzeba uwzględnić podstawową prawdę, której wszyscy jesteśmy intuicyjnie świadomi, że wspólnota i przyjaźń między ludźmi nie jest w stanie wygasić radykalnej samotności z prostego powodu: jest ona częścią naszego istnienia danego przez Stwórcę. Z tego względu chrześcijański sposób na życie uznaje ją za cenny dar, który pobudza – co też zakłada tekst papieskiej intencji – do szukania bliskości Boga, prawdziwego Oblubieńca człowieka. Samotnicy z pokolenia pierwszych chrześcijan, którzy dobrowolnie wybierali życie w zupełnym odosobnieniu, by szukać Boga, wychodzili z założenia, które św. Augustyn ujął w genialnym stwierdzeniu: Stworzyłeś nas, Panie, dla siebie i niespokojne jest serce ludzkie, dopóki nie spocznie w Tobie.

Tylko Jezus może ukoić egzystencjalny ból wynikły z poczucia osamotnienia przeżywanego mimo życia w tłumie i nawet udanych relacji międzyludzkich. Potrzebne jest wsparcie wierzących, których mają w swoim otoczeniu „cierpiący z powodu samotności”, by zyskali oni oparcie i zachętę do pogłębienia więzi z Bogiem-Człowiekiem. Ogarnie ich wtedy Jego pełna miłości obecność. Możliwa stanie się też zgoda na przyjęcie rany, której nie da się usunąć.

 

Ewangelizacyjna na listopad:

Aby młodzi seminarzyści, zakonnicy i zakonnice mieli mądrych i dobrze przygotowanych formatorów.

Wezwanie do modlitwy za duszpasterzy pojawia się w miarę regularnie: by Kościołowi nie brakło mądrych i świętych pasterzy (X 2003), o solidne przygotowanie kandydatów do święceń i stałą formację (IV 2004), o stałą formację kapłanów (XI 2005), o priorytetowe znaczenie formacji stałej (IX 2006), w intencji formacji katechistów, animatorów i świeckich zaangażowanych w służbę Ewangelii (III 2007), aby kandydaci do kapłaństwa w młodych Kościołach byli coraz lepiej przygotowani do ewangelizowania tak swoich narodów, jak i wszystkich ludzi na świecie (IV 2008), aby w seminariach duchownych i w instytutach życia konsekrowanego na terenach misyjnych nie brakło dobrych i światłych formatorów (V 2007), aby seminaria, zwłaszcza Kościołów misyjnych, formowały pasterzy według Serca Chrystusa, całkowicie oddanych głoszeniu Ewangelii (V 2013). Ujęcie dwu ostatnich intencji podjęte zostało w tegorocznej.

Potrzebujemy pasterzy według Serca Jezusa, ale kto ich ma przygotować? Odpowiedź dał św. Jan Paweł II w apostolskim pouczeniu, jakie – w uroczystość Zwiastowania Pańskiego, 25 III 1992 r., wystosował do całego Kościoła po zakończeniu Synodu Biskupów. Dokument nazwał, cytując obietnicę, jaką Bóg dał Narodowi Wybranemu przez proroka Jeremiasza: Dam wam pasterzy według mego serca (Jr 3, 15). Formacja seminarzystów, zakonników i zakonnic powierzona jest licznym wychowawcom. W ich gronie są przełożeni, profesorowie i kierownicy duchowni. Trzeba, aby dla spełnienia misji poczuwali się do jedności z całym Kościołem. Ponadto mają być mądrzy i dobrze przygotowani. Krócej nie da się tego ująć, a dłuższy wywód i tak by nie wystarczył.

 

Warto odwiedzić