Modlitwa uwielbienia

22 kwi 2017
Marianna Ruks
 

Główną formą modlitwy praktykowaną przez wiernych jest modlitwa błagalna. Na drugim miejscu znajduje się modlitwa dziękczynna. Ale jest jeszcze modlitwa uwielbienia, która jest najmniej wśród wiernych znaną, a jednocześnie to właśnie ona jest najbardziej miła Bogu.

To nasze codzienne troski i problemy niejako wymuszają na nas, abyśmy modlili się modlitwą błagalną. Zazwyczaj więc prosimy Boga o różne sprawy i rzeczy dla siebie i naszych najbliższych; o łaskę uzdrowienia, nawrócenia, o rozwiązanie problemów finansowych, zawodowych, osobistych; o pocieszenie w strapieniu czy po prostu o opiekę i pomyślność w życiu. Nie ma w tym nic dziwnego, że o to prosimy, to wynika z natury życia ludzkiego tu na ziemi.

Kiedy Bóg nas wysłuchuje, dziękujemy Mu za doznane łaski. I to jest modlitwa dziękczynna. Są nawet osoby, które dziękują Bogu nie tylko wtedy, gdy wyproszą u Niego jakąś łaskę, lecz dziękują za wszystko – za całe życie i za to, co w życiu mają czy cokolwiek od Boga kiedykolwiek otrzymały. Warto więc rano podziękować Panu za to, że mogliśmy się obudzić, a wieczorem, że spokojnie przeżyliśmy dzień.

Uwielbienie

Skoro prosimy i dziękujemy, to cóż więcej możemy w modlitwie jeszcze uczynić? Oczywiście wychwalać Boga! I to właściwie powinno być sedno każdej naszej modlitwy i integralna jej część. Bogu należy się chwała. Jego majestat jest tak wielki, Jego miłość tak nieskończona, dobroć zaś tak ogromna, że serce samo aż się rwie, by wychwalać Stwórcę.

Modlitwa uwielbienia nie jest czymś nowym. Znana była już w czasach Starego Testamentu. Prorocy wychwalali Boga. Oddawali Mu cześć nieustannie. Dla nich to była czynność naturalna. To był proces niemal fizjologiczny. Jak oddychanie.

W naszej rzymskokatolickiej tradycji my również podczas Mszy św. wychwalamy Boga modlitwą i pieśniami uwielbienia. Śpiewamy je, bo tak nauczyła nas tradycja. Często jednak nie zdajemy sobie sprawy z tego, o czym śpiewamy. Owszem, słowa rozumiemy, ale nie przeżywamy ich głębią naszego serca. Prawdziwe wychwalanie Boga powoduje wewnętrzne wzruszenie. Uwielbienie Stwórcy wyzwala w nas radość. Cała dusza raduje się w Bogu. Tego doznania z niczym nie da się porównać.

Kiedy wychwalamy Pana, pozbywamy się egoizmu. Zazwyczaj w modlitwie jesteśmy skupieni na sobie, na własnych problemach, natomiast wielbiąc Boga, skupiamy uwagę na Stwórcy. Zapominamy o swoich i cudzych problemach, bądź wydają nam się one mniejsze. Zaczynamy uświadamiać sobie, że to Bóg jest istotą i przyczynkiem wszystkiego, a nasze ziemskie problemy to tylko stan przejściowy. Uwielbienie jest więc najbardziej bezinteresowną formą modlitwy.

Najskuteczniejsza z modlitw

Z jednej strony uwielbienie to najbardziej bezinteresowna forma modlitwy, podczas której człowiek przestaje myśleć o sobie, a skupia się na Bogu, kontemplując i chwaląc Jego Imię, z drugiej zaś strony to modlitwa najskuteczniejsza pod względem darów i łask, jakie otrzymujemy od Pana. I tutaj właśnie tkwi fenomen i paradoks jednocześnie – nie prosimy, a jednak otrzymujemy. Jak to jest możliwe?

Niektórzy ludzie narzekają, że ciągle się modlą i proszą Boga o rozwiązanie różnych problemów – jednak bezskutecznie. Bóg milczy i jest – jak twierdzą – głuchy na ich błagania, zapomina o nich. Nic bardziej mylnego. Bóg chce działać w naszym życiu i chce czynić dla nas dobre rzeczy, bo jest dobry i kocha nas, ale to bardzo często my sami „związujemy Mu ręce”. On pragnie, byśmy oddali Jemu wszystkie nasze troski, z bezgraniczną ufnością powierzając Mu całe swoje życie. Bezgraniczna ufność – to właśnie jest istota modlitwy. Oddać Bogu wszystko z bezgraniczną ufnością oznacza dać Bogu całkowitą wolność w rozwiązywaniu naszych problemów; bez narzucania Mu sposobów ich rozwiązywania. Bóg najlepiej wie, jakich łask potrzebujemy w danej chwili. Choć nam może wydawać się inaczej. Pamiętajmy jednak, że człowiek patrzy zazwyczaj bardzo powierzchownie i skupia się na tym, co jest widoczne, rzadziej jednak zadaje sobie trud, by spojrzeć na coś głębiej. Tylko Bóg potrafi przejrzeć człowieka na wskroś. Tylko On umie odczytać głęboko ukryte potrzeby naszej duszy. Człowiek chce mieć zazwyczaj wszystko tu i teraz, nie ma cierpliwości. Jest to poniekąd uzasadnione i nie możemy się z tego powodu obwiniać, że chcemy, by choroba szybko odeszła, żeby nasza sytuacja finansowa się poprawiła, no bo przecież trzeba z czegoś utrzymać rodzinę. Bóg chce nam dać wszystko, co dla nas jest najlepsze, ale najpierw pragnie nas przygotować na przyjęcie wszystkich Jego darów i łask, które chce nam ofiarować. Przygotować duchowo. Każde cierpienie jest po coś. Ono nigdy nie idzie na marne. Za każde przyjęte cierpienie tu na ziemi będziemy mieć zasługi w niebie.

W ten sposób powoli dochodzimy do sedna, dlaczego modlitwa uwielbienia paradoksalnie daje nam więcej niż modlitwa błagalna. Kiedy prosimy, a nie otrzymujemy tego, czego pragniemy, rodzi się w nas frustracja. Pojawia się rozczarowanie, czasem złość. Tymczasem modlitwa uwielbienia daje nam prawdziwą wewnętrzną wolność, bo z ufnością godzimy się z naszą obecną, być może trudną sytuacją, jednak ufamy Bogu, że stawia nas On w obliczu tak trudnej próby po coś. I, nie prosząc o nic, a jedynie wychwalając i uwielbiając Boga za Jego wspaniałość, dobroć i wielkość, uznajemy Go w ten sposób za naszego Pana, wierząc bezmiernie w to, że On i tak poukłada wszystkie nasze sprawy. To pogodzenie się z rzeczywistością daje nam ukojenie, a wychwalanie Pana rodzi w nas radość.

Gdzie szukać inspiracji?

Wystarczy zajrzeć do książeczki do nabożeństwa, a tam znajdziemy wiele tytułów pieśni uwielbienia, które możemy śpiewać zarówno w kościele, jak i w domu. Pan bardzo lubi, kiedy dla Niego śpiewamy. Możemy także posłużyć się internetem i odszukać mnóstwo ciekawych modlitw i pieśni uwielbienia na katolickich stronach i portalach. Pieśni możemy włączyć i słuchać w domu, natomiast modlitwy możemy wydrukować.

Rozpowszechnione są także charyzmatyczne spotkania modlitewne, podczas których m.in. wielbi się Boga. Uwielbiamy Pana wraz z naszymi braćmi i siostrami, a takie spotkania w grupie są Mu szczególnie miłe, bowiem powiedział: gdzie dwóch lub trzech jest zebranych w moje imię, tam jestem wśród nich (Mt 18, 20). Jeśli zaś w naszej okolicy nie ma tego typu spotkań, to możemy sami założyć taką małą, parafialną wspólnotę, która będzie gromadzić się na wielbieniu Pana. I co ważne – nie ma w tym względzie żadnych ograniczeń wiekowych! Wielbić Pana mogą zarówno osoby młode, jak i dorosłe, a także ludzie w starszym wieku.

Jednak najprostszą formą modlitwy uwielbienia jest prowadzona własnymi słowami nasza modlitwa osobista. Bóg cieszy się z niej najbardziej, bo płynie ona prosto z serca. To zaś, co wypływa z głębi duszy, jest najszczersze. Nie trzeba jeździć kilkadziesiąt bądź kilkaset kilometrów na spotkanie charyzmatyczne, ani też nie trzeba wertować stron internetowych w poszukiwaniu słów modlitw uwielbienia. Nie każdy ma taką możliwość. Wystarczy w ciszy wznieść ręce ku górze i wypowiedzieć płynące z naszego wnętrza słowa wielbiące Boga, a On, uradowany naszą bezinteresowną miłością ku Niemu, zrobi już z nich najodpowiedniejszy użytek. Korzystajmy też z Biblii i wspaniałych psalmów wielbiących Boga Stwórcę.

 

Przeczytaj także

Warto odwiedzić