­­Święty Bonawentura

16 Maj 2023
ks. Marek Wójtowicz SJ
 

Pan Bóg w spokojnych wiekach działania Kościoła daje mu wielkich świętych teologów, którzy jak gwiazdy podróżnym idącym w nocy wskazują drogę do nieba. Tak było w XIII w. W dwu nowo powstałych zakonach żebraczych wielką rolę odegrali św. Tomasz z Akwinu, dominikanin, i św. Bonawentura, franciszkanin, którego postać pragnę przybliżyć.

Jan di Fidanza (Bonawentura to jego imię zakonne) urodził się na włoskiej ziemi około 1218 roku w Bagnoregio koło Viterbo. Gdy ciężko zachorował, jego matka poświęciła go Bogu, by wyprosić ocalenie syna. Wzywała też wstawiennictwa św. Franciszka z Asyżu błagając, by został uzdrowiony, co niebawem się stało.

Zafascynowany św. Franciszkiem z Asyżu

Jan uczył się w szkole prowadzonej przez franciszkanów, a po ukończeniu szkoły średniej udał się na studia do Paryża. Był bardzo zdolnym studentem, niezwykle pracowitym i chłonnym wiedzy o niewypowiedzianym Bogu i tajemnicy człowieka spragnionego szczęścia i duchowej pełni. W tym czasie prowadził głębokie życie modlitwy. Był pod wielkim wrażeniem św. Franciszka z Asyżu i prężnie rozwijającego się zakonu. Mając 25 lat, Jan rozpoczął franciszkański nowicjat, gdzie przyjął imię Bonawentura. Pisał w jednym ze swoich listów do brata: Wyznaję przed Bogiem, że powodem, dla którego najbardziej umiłowałem życie błogosławionego Franciszka, jest fakt, że podobne jest ono do początków i rozkwitu Kościoła. Kościół zaczął się od prostych rybaków, następnie wzbogacił się o wybitnych i bardzo mądrych uczonych; religię błogosławionego Franciszka ustanowiła nie roztropność ludzi, lecz Chrystus. Po ukończeniu nowicjatu studiował teologię i wkrótce został cenionym wykładowcą Pisma Świętego i teologii dogmatycznej. Napisał wiele rozpraw teologicznych, w których zwracał szczególną uwagę na dialog pomiędzy rozumem i wiarą.

Droga miłości

W procesie poznawania Boga główny akcent kładł na ożywienie w sercu wierzącego gorącej miłości względem Stwórcy i Zbawiciela. Głęboką refleksję teologiczną i filozoficzną łączył on z duchem ubóstwa, pokory i adoracją, która często w życiu św. Bonawentury przechodziła w doświadczenie mistyczne. Tak się modlił: Panie, proszę Cię, daj, bym Cię poznał, miłował i radował się Tobą. A ponieważ w tym życiu nie mogę doznać tego w pełni, to niech przynajmniej poznanie i miłość, które mam od Ciebie, wzrastają na tym świecie tak, żeby moja radość była na drugim świecie całkowita i pełna. Niech tutaj otrzymuję ją w nadziei, a tam, w niebie, w pełni rzeczywistości. Ty żądasz od nas, Panie, żebyśmy Cię prosili o radość pełną i całkowitą. Ty sam powiedziałeś, że otrzymamy to, co nam obiecałeś: tę naszą radość całkowitą. Tego pragnie moja dusza i do tego tęskni moje ciało tak długo, jak długo cierpi daleko od radosnego łona mojego Boga.

Na początku swej działalności naukowej metodę teologiczną św. Bonawentury gruntownie przestudiował prof. Josepf Ratzinger, późniejszy papież Benedykt XVI. Wygłosił o nim trzy katechezy środowe w 2010 roku. Omawiając jego główne dzieło opisujące drogę duszy do Boga (Itinerarium, mentis in Deum), zacytował jego fragment: Jeśli teraz gorąco pragniesz wiedzieć, jak to osiągnąć (mistyczną wspólnotę z Bogiem), proś o łaskę, nie o naukę; o pragnienie, nie intelekt; o jęk modlitwy, nie o poznanie litery; o oblubieńca, nie nauczyciela; o Boga, nie człowieka; o zaćmienie, nie o jasność; nie o światło, ale o ogień, który wszystko ogarnia i unosi w Bogu z silnym namaszczeniem i płomiennymi uczuciami… Wejdźmy więc w zamglenia, wstrzymajmy oddechy, namiętności i przywidzenia; przejdźmy z Chrystusem ukrzyżowanym z tego świata do Ojca, aby, zobaczywszy to, powiedzieć wraz z Filipem: to mi wystarczy.

Będąc wykładowcą teologii w Paryżu, św. Bonawentura odważnie bronił swój zakon żebraczy przed niesprawiedliwymi atakami niektórych środowisk kościelnych. W 1257 roku, gdy miał 39 lat, został wybrany generałem zakonu. Napisał wtedy życiorys św. Franciszka z Asyżu oraz Konstytucje w oparciu o jego charyzmat. Przy ich redagowaniu dbał o jedność ojców i braci, a także o ducha gorliwości ewangelicznej, jakiej zawsze pragnął dla dobra Kościoła św. Biedaczyna z Umbrii. Bonawentura powszechnie uznawany jest, obok św. Franciszka, za drugiego założyciela franciszkańskiej rodziny. Służąc jako generał zakonu, podróżował po całej Europie, by wizytować nowe wspólnoty. Wszystkich franciszkanów w tym czasie było około 30 tys. Byli misjonarzami w Afryce Północnej, na Bliskim Wschodzie i w Chinach!

Czciciel Jezusowego Serca

Święty Bonawentura przyczynił się również do lepszego zrozumienia istoty kultu Boskiego Serca. Oto fragment jego medytacji:

Przebili więc i przeszyli na wskroś nie tylko ręce lecz i nogi, bok także i wnętrze Najświętszego Serca włócznią na roścież otwarli, które już przedtem przebiła włócznia miłości... Skoro już przyszliśmy do najsłodszego Serca Jezusa i skoro dobrze nam tu być, nie oddalajmy się łatwo od niego... Zbliżymy się zatem do Ciebie i rozweselimy się w Tobie na wspomnienie Serca Twego. Jak słodką, jak dobrą jest rzeczą zamieszkać w tym Sercu! Skarbem najdroższym, perłą najcenniejszą jest Twoje Serce, o dobry Jezu! I któżby tą perłą pogardzał? Owszem wzamian za nią oddam wszystko inne, oddam wszystkie moje myśli, wszystkie uczucia duszy mojej i wrzucę je do Serca dobrego Jezusa... Pójdę modlić się w tej świątyni, w Świętym świętych, obok tej Arki Przymierza. Dawid powiedział: „Odnalazłem serce moje, bym modlił się do Pana mojego”. Ja również znalazłem Serce Zbawcy, króla mojego, mego brata i przyjaciela, mego ukochanego Jezusa. I czyż nie będę się modlił? Tak będę. Bo Jego Serce do mnie należy, mówię to śmiało...

Najwybitniejszy franciszkański teolog napisał też wiele rozważań o Męce Pańskiej. W centrum jego teologicznej refleksji był Krzyż Jezusa, znak Jego nieskończonej miłości do każdego człowieka. Bonawentura dzielił ze św. Franciszkiem z Asyżu także miłość do stworzenia, radość z piękna stworzenia Bożego. Pisał: Ten, kto nie widzi niezliczonych wspaniałości stworzeń, jest ślepy; ten, kto nie budzi się, słysząc tyle głosów, jest głuchy; ten, kto za wszystkie te cuda nie sławi Boga, jest niemy; ten, kto z tylu znaków nie podnosi się do pierwszej zasady, jest głupcem. Był przekonany, że całe stworzenie mówi głośno o Bogu, o Bogu dobrym i pięknym; o Jego miłości.

Biskup i kardynał

Stolica Święta szybko dostrzegła znaczenie teologicznego i filozoficznego nauczania św. Bonawentury oraz jego dynamiczną działalność służącą odnowie Kościoła, dlatego papież powołał go na biskupa diecezji Albano, a następnie ustanowił kardynałem. To właśnie św. Bonawentura wziął na siebie główną odpowiedzialność za przygotowania Soboru Powszechnego w Lyonie w 1274 roku, którego głównym celem miało być przywrócenie jedności Kościoła Rzymskiego z Kościołem Greckim. Zmarł z wyczerpania 15 lipca 1274 roku, niedługo po swojej uroczystej przemowie na rozpoczęcie soboru. Kazanie na jego pogrzebie wygłosił papież Grzegorz X w obecności 500 biskupów oraz około 1000 prałatów i teologów. Został kanonizowany przez papieża Sykstusa IV w 1482 roku, a doktorem Kościoła ogłosił go papież Sykstus V w 1588 roku

 

Warto odwiedzić