Św. Stanisław Kostka, entuzjasta Chrystusowej miłości

18 wrz 2019
ks. Stanisław Groń SJ
 

Przystępując do medytacji, wycisz się i przyjmij odpowiednią postawę. W tej medytacji wspominać będziesz jezuitę, św. Stanisława Kostkę, który narodził się 469 lata temu. Wiele w jego młodym życiu dokonał Chrystus. Dał mu udział w swojej świętości, której wciąż udziela Kościołowi, a więc także i tobie. Chłopiec ten zdecydowanie odpowiedział na wezwanie do doskonałości ewangelicznej.

Na początku modlitwy poproś, aby przykład życia tego Świętego pociągnął i dziś wielu młodych do Boga i aby oni potrafili być odważnymi chrześcijanami w czasie, kiedy ludzkość przekroczyła próg nowego tysiąclecia.

Św. Stanisław dał swoją odpowiedź na wezwanie Pana, który wszystkich ludzi – aczkolwiek w rożny sposób – powołuje do świętości. Jednych wzywa do małżeństwa, a innych do zachowania rad ewangelicznych. Życie 18-letniego Świętego ukazuje ci, jak Stwórca wciąż dzieli się ze stworzeniami swoją świętością, nie zatrzymując jej tylko dla siebie. Chłopiec ten jest dowodem na to, że świętość można osiągnąć w każdym wieku, miejscu i czasie. Odbiera on chwałę na ołtarzach Kościoła katolickiego. Rozsławia przez wieki imię Polski, bo wielu ludzi zwraca uwagę na jej szlachetnego syna.

Żyjesz w nowoczesnym świecie, korzystasz z jego zdobyczy. Uczysz się, pracujesz, wypoczywasz, może jeździsz szybkim samochodem, oglądasz cyfrową telewizję i używasz wysokiej klasy komputera. Szczycisz się pewnie panującą w społeczeństwie demokracją i tolerancją. Czy możliwym jest, abyś tego Świętego dzisiaj naśladował? Pewnie tak, tylko wypracować powinieneś swój własny model świętości, angażując weń swą mądrość i kondycję ducha. Pomyśl, jak to uczynisz. Podpatruj tego Świętego! Jak on to czynił? Trafił bowiem na burzliwy wiek historii, miał także temperament, zdolności, zamiłowania, przeżywał trudności, pokusy i cierpiał też od innych. Był odważny i stanowczy. Odznaczał się niezłomną wolą w podejmowaniu decyzji, wytrwałością w dążeniu do celu, bystrością umysłu, zapałem do nauki, umiłowaniem Eucharystii, synowskim nabożeństwem do Matki Bożej i wielką dojrzałą wiarą. Imponowało mu życie szlachetne, czyste, wzniosłe, dlatego pragnął realizować swoje powołanie w zakonie jezuitów.

 

 

Przywołaj w swej wyobraźni sylwetkę św. Stanisława, studenta wiedeńskiego gimnazjum, młodzieńca, niezłomnego w obliczu trudów i nie godzącego się z bylejakością życia. Upływ czasu jakby zatarł prawdziwe oblicze jego świętości często rozpowszechnianymi tandetnymi obrazkami i naiwnymi życiorysami, kodującymi w wielu młodych umysłach niejako falsyfikat jego świętości. Postaraj się uwolnić od takiego naiwnego obrazu tego dzielnego, wysportowanego młodzieńca, konsekwentnego w realizowaniu swych planów dążenia do świętości.

Św. Stanisław jest patronem młodzieży, mającej wielkie ideały i pragnienia, płynące z hojności ich serc, nierzadko jednak łamiącej się przy pierwszych trudnościach czy pokusach. Patronuje naszym czasom, w których wiele spraw bywa rozmazywanych. Zastanów się, co możesz podpatrzyć u tego Świętego? Zwróć uwagę na wychowanie, jakie wyniósł z rodzinnego domu w Rostkowie: na przywiązanie do wiary katolickiej, na pobożność, uczciwość i szlachetność. Medytując zapytaj siebie, jakie wartości wyniosłeś z rodzinnego domu. Czy jesteś im wierny, mieszkając w akademiku czy na stancji? Co dał ci dom rodzinny? Czy – gdy jesteś poza nim – nie narażasz się zbyt lekkomyślnie na wpływy ludzi, których sposób myślenia i styl życia zdecydowanie odbiegają od chrześcijaństwa? Jak korzystasz z danego ci czasu, z przyjaźni, z mass-mediów, jakie świadectwo o sobie dajesz w gronie rówieśników, co i jak mówisz? Czy sam należycie troszczysz się o swoją formację? Pomyśl o twoim wysiłku intelektualnym, duchowym, fizycznym, podjętym dla siebie, dla bliźnich i dla Boga. Jak często czynisz coś dobrego i ile cię to tak naprawdę kosztuje?

 

 

Nie było łatwo Stanisławowi pozostawić rodzinny dom i zamieszkać na stancji w Wiedniu u nietolerancyjnego luteranina. Nauka w obcym kraju nie szła mu z początku łatwo, bo nie miał dostatecznego przygotowania, ale pod koniec trzeciego roku studium należał do najlepszych uczniów. Zachowały się do naszych czasów – zapisane pięknym pismem – jego uczniowskie zeszyty, listy, notatki, świadczące o jego staranności i o wielkiej pracowitości. Posługiwał się biegle trzema językami, żarliwie się modlił, mimo że napotykał na duże trudności ze strony najbliższego otoczenia, wyśmiewającego jego pobożność. By móc zrealizować swoje powołanie, przeszedł pieszo 1500 km przez Alpy i Apeniny (tyle wynosiła trasa z Wiednia do Rzymu). Uciekł od brata i od rodziny, którzy próbowali odwieść go od zamiaru wstąpienia do zakonu jezuitów. Chciano narzucić mu styl życia większości, czyli przeciętność. On jednak zachował swą inność i uparcie jej bronił, płacąc za nią wiele. Pisał do rozzłoszczonego ojca, by raczej dziękował Bogu za powołanie syna, niż by go odwodził od tej dojrzałej decyzji.

Pomyśl, czy choć raz powiedziałeś tak na serio – jak ten Święty – że do wyższych rzeczy jesteś stworzony i dla nich winieneś żyć? Świętość jest zawsze wymagająca! Pomyśl o twej świętości, o umiłowaniu Chrystusa i o tym, do jakiego celu jesteś stworzony. Poweźmij postanowienie i zakończ je pytaniem: Co uczyniłem dla Chrystusa? Co czynię? Co mam zamiar uczynić? W odpowiedzi na te pytania kryje się sekret twojego nawracania się i udanego życia. Tak często mówisz, że chcesz być szczęśliwy, a ten Święty chce ci w tym pomóc i dlatego zaprasza cię do powiększenia wspólnoty świętych na ziemi i w niebie.

 

Warto odwiedzić