Recepta na kryzys

12 lip 2013
ks. Marek Wójtowicz SJ
 

Reguły o trzymaniu z Kościołem są owocem doświadczenia św. Ignacego. Choć od napisania ich dzieli nas wiele wieków, to jednak nie przestały być aktualne.

Zawarte w Ćwiczeniach duchownych Reguły potwierdzają trafność intuicji i recept świętego na duchowy kryzys, w którym znalazł się Kościół na początku XVI wieku. Pielgrzym z Loyoli patrzył na Kościół w sposób realistyczny, dostrzegając dobro, a zarazem grzechy dzieci Kościoła. Pragnął go reformować na drodze osobistego nawrócenia, a potem chciał pomagać duszom, by wchodziły na drogę zbawienia. Św. Ignacy umiał docenić rolę zakonów, bo widział w nich żywe ośrodki dynamicznej ewangelizacji.

W regule czwartej czytamy: Pochwalać wielce zakony, dziewictwo, wstrzemięźliwość; małżeństwo też, ale nie w tej mierze, co tamte (ĆD 356). Żeby odczytać dzisiaj jej głębszy sens należy uwzględnić kontekst jej napisania. W 1517 r. rodził się protestantyzm (wystąpienie M. Lutra). Ten były augustianin zdecydowanie odrzucał życie zakonne i związane z nim śluby, jakoby były niezgodne z Pismem Świętym i wolą Boga. Według św. Ignacego to właśnie wielcy zakonodawcy, tacy jak św. Benedykt, św. Franciszek czy św. Dominik, najbardziej przyczynili się do odnowy Kościoła przez ducha modlitwy, umartwienia, ubóstwa i posłuszeństwa. W klasztorach kultywowano studium nad słowem Bożym, pogłębiano różne dziedziny wiedzy, takie jak np. filozofia i nauki ścisłe, by lepiej wyrażać tajemnicę i prymat Boga. Sobór Watykański II potwierdził takie spojrzenie, postulując odnowę życia zakonnego w naszych czasach poprzez powrót do charyzmatu świętych założycieli i założycielek. W regule piątej św. Ignacy zachęcał: Pochwalać śluby zakonne posłuszeństwa, ubóstwa i czystości, i inne śluby doskonałości nadobowiązkowe... (ĆD 357). Trzeba dodać, że w minionych dziesięcioleciach Kościół bardzo dowartościował też powołanie do życia w rodzinie. W obliczu pogłębiającego się kryzysu rodziny bł. Jan Paweł II starał się przypominać o jej zadaniach i powołaniu do świętości, beatyfikując, a następnie kanonizując Joannę Berettę Molla, która poświęciła swoje życie, ratując swoje dziecko.

Św. Ignacy nie czuł się kimś lepszym od innych z powodu otrzymanych od Boga łask. Wprost przeciwnie, potrafił anonimowo „wmieszać się” w modlący się lud Boży, modląc się wraz z nim. W regule szóstej zachęca, by pochwalać [kult] relikwii świętych, okazując im cześć i modląc się do świętych. Pochwalać odprawianie stacji, pielgrzymki, odpusty, jubileusze, krucjaty i świece zapalane w kościołach (ĆD 358). Było w nim żywe pragnienie kontaktu ze świętością, dlatego nawiedzał miejsca, w których kiedyś żyli święci. Oni przypominali mu, że zawsze możliwe jest naśladowanie Pana Jezusa i życie w wielkiej prostocie. Pragnienie to zaprowadziło Ignacego nawet do Ziemi Świętej.

Dzisiaj na nowo powraca kult świętych i ich relikwii. Wystarczy wspomnieć o popularności np. św. Rity, św. Teresy od Dzieciątka Jezus, św. Jana Bosco, św. Ojca Pio czy bł. Jana Pawła II. Wciąż powstają nowe modlitwy i nowenny do Boga za wstawiennictwem świętych. Związane z ich kultem duchowe praktyki nadal mogą ożywiać naszą wiarę. W obliczu nowych cywilizacyjnych zagrożeń trzeba podejmować modlitewne krucjaty, jakie były organizowane np. w Austrii po II wojnie światowej z prośbą, by Armia Czerwona opuściła ten kraj. Dzięki masowej modlitwie dokonały się polityczne zmiany na Filipinach, a ostatnio na Węgrzech.

Wszyscy wiemy, jak wielkie znaczenie, także w naszym życiu mają sanktuaria rozsiane po całym świecie. To miejsca, które wybiera sobie Bóg, by właśnie tam obficie udzielać swoich łask. Do takich miejsc organizowane są pielgrzymki. Wystarczy wspomnieć o Jasnej Górze, ku której każdego roku pieszo zmierza 200-tysięczna rzesza pielgrzymów. Organizowane są też nowe formy pobożności dla ludzi młodych, jak np. ekstremalna Droga krzyżowa z Krakowa do Kalwarii Zebrzydowskiej. Warto w tym Roku Wiary docenić, podobnie jak to uczynił kilka wieków przed nami św. Ignacy, te wszystkie praktyki religijne, które mogą pogłębić nasz kontakt z Bogiem i uczynić go świadectwem dla innych.

Św. Ignacy pragnął, by wszystkie pobożne chrześcijańskie praktyki prowadziły do Jezusa Chrystusa, który jest nigdy nie gasnącym Źródłem światła. To On jest jedynym Pośrednikiem pomiędzy ludźmi i Ojcem w niebie. Tylko dzięki Niemu możemy być zbawieni (por. Dz 4, 12). On jest Mostem pomiędzy Bogiem i nami, jak często przypominała św. Katarzyna ze Sieny. Narzędziem tego pośrednictwa w Kościele są kapłani.

Kardynał Henri de Lubac, wybitny teolog XX wieku, w książce Medytacje o Kościele pisze: Bo jeśli Chrystus nie stanowi bogactwa Kościoła, ten Kościół jest nędzarzem, jeśli nie kwitnie w nim Duch Jezusa Chrystusa, pozostaje bezpłodny. Jego mury są w stanie ruiny, jeśli Jezus Chrystus nie jest ich Architektem i jeśli za cement tworzących go żywych kamieni nie służy Jego Duch. Pozbawiony jest urody, jeśli nie odzwierciedla jedynego piękna Oblicza Jezusa Chrystusa i jeśli nie jest Drzewem, zakorzenionym w Męce Jezusa Chrystusa. W każdym z nas Kościół powinien usunąć się na drugie miejsce, dając miejsce pierwsze Chrystusowi. Kościół nie jest dla siebie samego, on jest posłany, by głosić Ewangelię Jezusa.

 

Przeczytaj także

Warto odwiedzić