Miłość mocna jak śmierć

05 lis 2014
Baldwin, biskup kantuaryjski
 

Mocna jest śmierć, albowiem potrafi pozbawić nas daru życia. Mocna jest miłość, bo potrafi przywrócić nam lepsze życie.

Mocna jest śmierć, albowiem potrafi odrzeć nas z ciała. Mocna jest miłość, bo potrafi odebrać łup śmierci i nam go oddać.

Mocna jest śmierć; nikt z ludzi nie zdoła się jej oprzeć. Mocna jest miłość; umie pokonać śmierć, złamać jej oścień, uśmierzyć zapędy, unicestwić zwycięstwo. Nadejdzie czas, kiedy dozna skarcenia, gdy powiedzą: Gdzież jest, o śmierci, oścień twój? Gdzież jest, o śmierci, twe zwycięstwo?

Mocna jak śmierć jest miłość, bo śmiercią dla śmierci jest miłość Chrystusowa. Dlatego Chrystus powiada: Śmierci, Jam twoją śmiercią; twą zagładą jestem Ja, o otchłani. Także i nasza miłość względem Chrystusa jest mocna jak śmierć, bo sama jest jakby śmiercią niweczącą dawne życie, usuwającą wady, oddalającą czyny śmierci.

Ta zaś nasza miłość ku Chrystusowi jest jakby odwzajemnieniem. Chociaż daleko jej do miłości Chrystusa względem nas, to jednak stanowi jej obraz i podobieństwo. On bowiem pierwszy nas umiłował. Przez przykład miłości, jaki nam zostawił, stał się wzorem; dzięki Niemu upodabniamy się na Jego obraz, porzucając obraz człowieka ziemskiego, a przyjmując obraz niebieski. Jak On nas umiłował, tak i my powinniśmy Go miłować. W tym właśnie zostawił nam przykład, abyśmy postępowali Jego śladami.

Dlatego powiada: Połóż mnie jak pieczęć na twym sercu. To tak, jak gdyby mówił: Miłuj Mnie tak, jak Ja miłuję ciebie. Strzeż Mnie w twym umyśle, pamięci, pragnieniu, w twoim westchnieniu, wołaniu i płaczu. Pamiętaj, jakim cię uczyniłem, człowiecze; jak bardzo ponad inne stworzenia cię wywyższyłem, jak wielką godnością cię obdarzyłem, w jaki sposób otoczyłem cię chwałą i czcią, jak niewiele mniejszym od aniołów cię uczyniłem, jak wszystko poddałem pod twoje stopy. Pamiętaj nie tylko o tym, co uczyniłem dla ciebie, ale zarazem jak okrutnie, jak niesprawiedliwie cierpiałem dla ciebie. Zastanów się, czy nie wyrządzasz Mi krzywdy, jeśli Mnie nie miłujesz. Któż bowiem miłuje cię tak, jak Ja? Któż ciebie stworzył, jeśli nie Ja? Któż odkupił, jeśli właśnie nie Ja?

Oddal ode mnie, Panie, serce kamienne, oddal serce twarde, oddal serce nieobrzezane. Daj mi serce nowe, serce cielesne, serce czyste! Ty, który oczyszczasz serca zbrukane, a miłujesz czyste, przyjm moje serce, zamieszkaj w nim, zawładnij i wypełnij je. Ty, który większy jesteś od tego, co we mnie największe, który jesteś bliższy od tego, co jest mi najbliższe. Ty, który jesteś wyrazem piękności i wzorem świętości, wyciśnij w mym sercu Twój obraz, wyciśnij na mym sercu Twoje miłosierdzie, Boże serca mego, Boże, me dziedzictwo na wieki. Amen.

Z traktatów Baldwina, biskupa kantuaryjskiego

 

Przeczytaj także

Warto odwiedzić