Przyjść do Jezusa - 12 VIII 2012
19. Niedziela zwykła
Ewangelia: J 6, 41-51
Mowa eucharystyczna, którą Pan Jezus wygłasza w synagodze w Kafarnaum, ujawnia różnorakie ludzkie opory i trudności w przyjęciu nie tylko Mistrza z Nazaretu, ale także Boga Ojca, który posłał swego Syna na świat, aby go zbawić. Żydzi szemrali przeciw Niemu. Przypomina to sytuację Izraela, który szemrał przeciw Bogu podczas wędrówki przez pustynię do Ziemi obiecanej.
Szemranie to znak kryzysu wiary, poddania się wątpliwościom i braku zaufania. Aby przyjąć przychodzącego do człowieka Boga, który często ukrywa się za zasłoną znaków, potrzeba prostoty, pokory i otwartości. Dzisiaj także potrzeba nam przekraczać różnorakie opory wobec Boga, bowiem jesteśmy kuszeni do tego, by szemrać, by narzekać na nasz los, na innych. Człowiek ciągle niezadowolony, skupiony na zaspokajaniu sztucznie wytworzonych potrzeb nawet nie zauważy przechodzącego Boga, bo patrzy w inną stronę. Co mnie zamyka w sobie i czyni ślepym na pukającego do mego serca Boga? Czego dotyczy moje szemranie?
Ten, kto przyjdzie do Jezusa, kto pozwoli się pociągnąć Bogu Ojcu, ten będzie miał życie wieczne. Nie tylko po śmierci Bóg wskrzesi go do życia. Obietnica ta dotyczy już chwili obecnej. Spożywając Chleb Żywy, przyjmujemy dar Bożego życia. Tak się dzieje, gdy przyjmujemy Komunię świętą, ale także gdy z wiarą słuchamy Słowa Bożego. Jesteśmy wtedy jak latorośl, która trwa w krzewie winnym i czerpie z niego życie. To boskie życie to udzielanie się Boga człowiekowi, to Jego miłość i pokój, które wypełniają ludzkie serce. Św. Paweł w Liście do Galatów opisuje to doświadczenie w słowach: Już nie ja żyję, ale żyje we mnie Chrystus. Jak doświadczam tego Bożego życia w mojej codzienności? W czym się ono przejawia?