Duchowość społeczeństwa informacyjnego

31 Maj 2016
ks. Jacek Poznański SJ
 

Jeszcze w drugiej połowie XX w. dobrobyt w krajach Zachodu związany był z ekonomią opartą głównie na przemyśle. Pod koniec minionego stulecia akcent przesuwał się na usługi.

Dzisiaj opiera się na rozwoju i wykorzystaniu technologii teleinformatycznych. Internet i wielofunkcyjna komórka pozwalają na komunikację i dostęp do informacji na niespotykaną dotąd skalę i niezależnie od odległości. Informacja staje się najcenniejszym dobrem, największym źródłem dochodu i sposobem bogacenia się. Narzędzia i organizacje zajmujące się informacją są w centrum uwagi biznesu i polityki. Kultura, społeczeństwo, moralność coraz bardziej są formowane przez sposoby wykorzystywania informacji. Mówi się o tzw. społeczeństwie informacyjnym.

Według ideowych założeń w społeczeństwie informacyjnym mamy się sprawniej komunikować, tak indywidualnie, jak i zbiorowo, i stale zdobywać nowe zdolności korzystania z systemów informatycznych i komputerowych. Technologie informacyjne mają dominować nad wytwórczymi, większe znaczenie ma posiadać wiedza niż kapitał, dostęp do informacji niż piastowanie stanowisk politycznych. W końcu, społeczeństwo informacyjne ma zapewnić wszystkim ludziom możliwość oddziaływania na skalę globalną. Jeśli tak, to ta idea wydaje się ważna dla chrześcijan. Wierzymy przecież, że mamy uniwersalne przesłanie (informację?) do przekazania. W Kościele dochodzi powoli do głosu pokolenie, które wzrastało i wychowywało się pod wpływem informacyjnych idei i dobrze je czuje.

 

Przemiany wartości i zachowań

Akcent na informację doprowadził do ważnych przemian. To z tego powodu dzisiaj o wiele ważniejszy jest przedział czasu niż obszar przestrzeni, slot niż plot: więcej zarabia się na sprzedawaniu czasu niż przestrzeni (np. w telewizji, radio, kinach). Zmianie ulega przekazywanie informacji. Zanikają dłuższe wypowiedzi. Przebiją się tylko krótkie, szybko i lekko formułowane. To sprawia, że wiadomości mają coraz mniej osobistego kolorytu, a ludzie coraz mniej wkładają zaangażowania i wysiłku w ich tworzenie. Często po prostu jedynie przesyłają je dalej lub kopiują. Stąd pojawia się zjawisko spamu (ogrom miałkich i pustych informacji). Przesyłane w emailach, SMS-ach, memach… wiadomości posiadają nową gramatykę. Jest to język nie-słowny, nawet nie-obrazkowy. To język symboliczny. Przykładowo: (.) – wymowny symbol samotności. Wiadomości coraz mniej są opisowe, a bardziej są przedstawiane za pomocą liczb, np. 4u – dla Ciebie. Istotną rolę grają liczby i numery. Trzeba znać mnóstwo haseł i passwordów. Coraz więcej informacji wymaga mozolnej analizy oraz podejmowania sporej liczby decyzji. A my mamy coraz mniej czasu na refleksję i wybór materiału informacyjnego. Łatwiej więc się męczymy, nużymy, zniechęcamy.

 

Czy informacja tylko informuje?

Dawniej informacje były zbierane, a następnie klasyfikowane pod względem jakości i tematyki. Później często je wytwarzano. Obecnie coraz częściej różne grupy ludzi po prostu płacą za wiadomości, które już nie tyle służą informowaniu, co np. kreowaniu obrazu jakiejś grupy, opinii wokół jakiejś kwestii.

Denerwujemy się, gdy w mediach przenikają się treści informacyjne, kulturalne, komercyjne, rozrywkowe. Konwergencja mediów oraz rola mediów na rynku sprawiają, że zacierają się granice między pracą, kulturą, odpoczynkiem, produkowaniem, konsumowaniem, rekreacją czy edukacją. Nie ma więc oddzielonych sfer życia z odrębnymi regułami. Przykładowo, informacja i rozrywka zlewają się w zjawisko infotainment. W wytwarzaniu infotainment chodzi bardziej o sposób przedstawiania informacji niż o to, co przekazać. Stąd element rozrywkowy dominuje nad przekazaniem faktów. Do tego dochodzi konwergencja informacji, rozrywki i reklamy w zjawisku infomercial. W materiał informacyjny wplecione zostaje przesłanie komercyjne, które promuje poglądy sponsora towarzyszącej reklamy i sprzyja jego interesom. Infomercial często przypominają standardowe programy telewizyjne, np. talk showy.

W społeczeństwie informacyjnym pojęcie informacji oraz zarówno cechy jej treści, jak i formy wyrażania ulegają przekształceniu. Zostaje tylko nazwa, bo często już nie chodzi o informowanie. W grę wchodzą interesy: ideologiczne, polityczne, handlowe, finansowe. Z tego powodu społeczeństwo informacyjne może zostać zdominowane przez zysk i ideologie.

 

Infoduchowość

Papież Franciszek proponuje wskazówki pomocne dla rozwoju chrześcijańskiej duchowości społeczeństwa informacyjnego. Niedawno w orędziu na Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu zwrócił uwagę, że istnieje związek między komunikacją a miłosierdziem. Wspólnota tworzy się i zachowuje swoje istnienie dzięki komunikacji. (W chrześcijaństwie liturgia jest przestrzenią i czasem intensywnej komunikacji Boga i wspólnoty, a modlitwa – Boga i indywidualnego człowieka). Dobra komunikacja stwarza przestrzeń dialogu, umożliwia twórcze i głębokie spotkania z innym człowiekiem, pozwala na wzajemne zrozumienie, przezwyciężenie nieporozumień, uzdrowienie pamięci, a przez to ułatwia pojednanie, które buduje pokój i harmonię w każdej wspólnocie. Media w służbie ubogich, słabych, migrantów, ludzi bez głosu, pokrzywdzonych przez potężne organizacje – oto pragnienie Franciszka.

Po raz pierwszy w historii ludzkości mamy możliwość prowadzić jako ludzkość globalną rozmowę, i to bardzo zdemokratyzowaną. W tej rozmowie winna być obecna wielka opowieść, którą żyjemy: opowieść o stworzeniu, zbawieniu i uświęceniu dokonywanym przez Boga w Jezusie Chrystusie i Duchu Świętym. Trzeba ponownie ją opowiedzieć za pomocą nowych idei komunikacyjnych, nawet za cenę nie zawsze udanych eksperymentów – byle się czegoś z nich nauczyć.

Sama idea społeczeństwa informacyjnego może raczej zubożyć cywilizację, kiedy zabraknie ludzi, którzy są zdolni do spokojnej kontemplacji, pogłębionej refleksji, systematyzowania informacji według różnych kluczy, kiedy zabraknie wartościowania informacji, odniesienia ich do ważnych celów, priorytetów, wartości. Oprócz informacji potrzeba umiejętności ich rozumienia, interpretowania, wykorzystywania, zastosowania. Wszystkie one wymagają o wiele więcej niż nawet najlepszego hardware’u czy software’u. Mogą pochodzić tylko z zewnątrz wielkiego systemu mediów i informacji: muszą być wytworzone lub odkryte w sercach i umysłach wrażliwych, twórczych i mądrych ludzi.

 

Warto odwiedzić