Chrzest Duchem Świętym i ogniem - 14 VIII 2022

13 sie 2022
ks. Tadeusz Hajduk SJ
 

20. Niedziela zwykła;
Ewangelia według św. Łukasza 12, 49-53

Jan Chrzciciel zapowiadając przyjście Jezusa mówił, że będzie On chrzcił Duchem Świętym i ogniem, który spali plewy (por. Mat 3, 12n).

Zapewne o tym ogniu myśli Jezus, kiedy przedstawia swoją misję, jaką podejmuje na ziemi, jako rzucenie na nią ognia. Zapewnia słuchaczy, że jest to głębokim pragnieniem Jego Serca. Jest to ogień oczyszczający, który spali to wszystko, co jest nieszlachetne, i pozostawi tylko szlachetne złoto „wypróbowane w ogniu”. Tym ogniem jest słowo Jezusa mocniejsze niż płomienne słowa Jana Chrzciciela. Jest to słowo miłości, ale miłości niszczącej to wszystko, co jest jej brakiem.

Co czyni słowo Jezusa w naszym życiu? Czy przyjmujemy je jako wyraz Jego miłości, nawet jeśli jego płomień nas pali, nieprzyjemnie dotykając naszego egoizmu i małoduszności? Czy ogień Jego miłości uwyraźnia bardziej szlachetność naszego serca, wypróbowanego w ogniu trudności do pokonania w miłowaniu innych?

Jezus wspomina o chrzcie, jaki ma przyjąć, i nie chodzi tu o chrzest Janowy. Pan doznaje udręki prowadzącej do tego chrztu, który dokona się w ogniu Jego Męki. To krzyż będzie tym ostatecznym wszczepieniem Go w miłość Ojca do człowieka, bo tam ta miłość objawi się najpełniej. Później, kiedy Jan z Jakubem będą prosili Go, by móc zasiąść po Jego lewicy i prawicy w chwale, Jezus zapyta ich, czy zgodzą się przyjąć ten chrzest, jaki On ma przyjąć. Oni się na to zgodzą, choć nie będą zapewne do końca świadomi, na co wyrażają zgodę.

Czy jesteśmy wdzięczni Jezusowi za to, że przyjął krzyż dla naszego zbawienia, że przyjął go z miłości do nas? Czy zgadzamy się na przyjęcie takiego chrztu cierpieniem, które stanie się dla nas drogą wejścia do Jego chwały?

Zaskakująco brzmi stwierdzenie Jezusa, że nie przyszedł dać ziemi pokoju, lecz rozłam. I będzie to oznaczało rozdwojenie nawet w rodzinie, w najbliższych relacjach międzyludzkich. Stanie się tak, że ojciec będzie przeciw synowi, a syn przeciw ojcu. Dojdzie do tego, że matka będzie przeciw córce, a córka przeciw matce. A także teściowa będzie przeciw synowej, a synowa przeciw teściowej.

Jak to zrozumieć, skoro Jezus daje Apostołom pokój w Wieczerniku? Jezus obiecuje im pokój, ale nie taki, jaki daje świat, lecz pokój oparty na zaufaniu Jemu. I taki pokój pozostanie w sercu tych, którzy dla wierności Jezusowi zgodzą się na bycie odrzuconymi nawet przez swoich najbliższych z rodziny. Rozważając słowa Jezusa w kontekście przykazania o miłości bliźniego jak siebie samego i czwartego przykazania, musimy też pamiętać, że miłość i szacunek dla drugiego człowieka nie oznaczają przyjmowania jego wartości życiowych, jeśli są one sprzeczne z tymi, jakie daje nam Bóg w swoich przykazaniach.

Czy mamy takie przekonanie, że Boże przykazania, wypływające z Jego mądrości, są ważniejsze od zasad ludzkich, jakie mogą wyznawać bliskie nam osoby? Czy jesteśmy w stanie zrezygnować z tych ludzkich relacji dla dobra, jakim jest życie w bliskości z Bogiem, życie Jego prawami?

 

Przeczytaj także

Papież Franciszek
ks. Stanisław Biel SJ
ks. Stanisław Groń SJ
ks. Marek Wójtowicz SJ
ks. Stanisław Groń SJ
Papież Franciszek

Warto odwiedzić