Przyjdź królestwo Twoje

21 lis 2022
Orygenes
 

Jeśli według słów Pana i Zbawiciela naszego królestwo Boże nie przychodzi dostrzegalnie i nie powiedzą: oto tu jest albo tam; ale królestwo Boże jest w nas, bo bliskie jest słowo, na naszych ustach i w naszym sercu, to niewątpliwie ten, kto się modli o jego przyjście, prosi tym samym, aby królestwo, które jest w nim, rozwijało się, owocowało i dopełniało.

Bóg bowiem króluje w każdym spośród świętych i każdy z nich posłuszny jest duchowym przykazaniom Boga. W takim człowieku Bóg mieszka jakby w mieście dobrze uporządkowanym. Ojciec jest w nim obecny, a wraz z Ojcem króluje w duszy doskonałej Chrystus, zgodnie ze słowami: Do niego przyjdziemy i mieszkanie u niego uczynimy.

To zaś królestwo Boże, które jest w nas, w miarę naszego ustawicznego postępu osiągnie doskonałość, gdy się wypełnią słowa Apostoła, że Chrystus, pokonawszy wszystkich swoich nieprzyjaciół, przekaże królowanie Bogu i Ojcu, aby Bóg był wszystkim we wszystkich. Dlatego modląc się nieustannie z przebóstwionym dzięki Słowu sercem, mówmy do Ojca naszego, który jest w niebie: Święć się imię Twoje, przyjdź królestwo Twoje.

Co zaś dotyczy samego królestwa Bożego, należy pamiętać, że jak sprawiedliwość nie ma nic wspólnego z niesprawiedliwością ani też jak nic wspólnego nie ma światło z ciemnością, ani wreszcie jak nie ma wspólnoty Chrystusa z Belialem, tak też królestwo Boże jest nie do pogodzenia z królestwem grzechu.

Jeśli zatem chcemy, aby Bóg w nas królował, niechaj grzech nie króluje w naszym śmiertelnym ciele, ale raczej zadajmy śmierć temu, co jest przyziemne w naszych członkach, by wydać owoce Ducha. Wtedy Pan przechadzać się będzie w nas, jakby w duchowym raju, królując nad nami wraz ze swym Chrystusem. On to zasiądzie w nas po prawicy mocy duchowej, której pragniemy dostąpić; On pozostanie, dopóki wszyscy Jego nieprzyjaciele w nas nie staną się „podnóżkiem Jego stóp”, dopóki nie usunie spośród nas wszelkich Władz, Panowań i Zwierzchności.

Wszystko to dokonać się może w każdym z nas, a w końcu „jako ostatni wróg” ma być pokonana śmierć, aby i w nas rzekł Chrystus: Gdzie jest, o śmierci, twój oścień, gdzie twe zwycięstwo, otchłani? Odtąd to, co zniszczalne w nas, przyodzieje się w świętość i „niezniszczalność”, i to, co „śmiertelne”, po usunięciu śmierci przyodzieje się w „nieśmiertelność” Ojca. W ten sposób Bóg będzie królował nad nami, my zaś będziemy się radować dobrodziejstwami odrodzenia i zmartwychwstania.

Orygenes „O modlitwie” (rozdz. 25)

 

Warto odwiedzić