Słowo Życia - luty 2011

01 lut 2011
ks. Tadeusz Loska SJ
 

2 lutego 2011 - ŚWIĘTO OFIAROWNIA PAŃSKIEGO
Przybędzie Pan, którego wy oczekujecie

I czytanie: Ml 3, 1-4
Po powrocie z niewoli babilońskiej naród nie odzyskał dawnej suwerenności. Jedyną ostoją stała się odbudowana świątynia. Za czasów proroka Malachiasza kult, stosunki społeczne i moralne były w opłakanym stanie. Dlatego prorok nawołuje do nawrócenia kapłanów i cały lud. Ludzie narzekają i podnoszą zarzuty: "Nie warto być wiernym Bogu; czyż jest On Bogiem sprawiedliwym, skoro dopuszcza, że złym powodzi się dobrze?" (por. Ml 2, 17). W odpowiedzi prorok zapowiada przyjście na sąd samego Boga. Na sądzie ostoją się tylko sprawiedliwi.

Ewangelia: Łk 2, 22-40
Jezus przybywa do świątyni nie tylko po to, aby wypełnić przepisy Prawa - On jest Panem Świątyni. Starzec Symeon rozpoznaje w Niemowlęciu zbawienie Izraela i wszystkich narodów. Trzymając Je w objęciach śpiewa pieśń pochwalną, którą kończy wstrząsającym proroctwem, które zapowiada Jego cierpienia i Jego chwałę. Maryja jako Matka Jezusa dowiaduje się, że droga krzyżowa Syna będzie i dla Niej drogą bolesną.

II czytanie: Hbr 2, 14-18
Wydarzenia te, jak również słowa Listu do Hebrajczyków odkrywają przed nami tajemnicę Dziecięcia, które spoczywa w objęciach swej Matki i starca Symeona. Przez uniżenie, jakim było przyjście na świat, przez przyjęcie ludzkiej natury i cierpień oraz pogrążenie się w mrokach śmierci, Syn Boży wypełnił wolę Ojca, który na tej drodze chce wielu synów doprowadzić do chwały (por. Hbr 2, 10). Syn upodobnił się do nas pod każdym względem: przyjął nasze ciało, cierpiał, był doświadczany, kuszony i umarł. W ten sposób stał się miłosiernym i wiernym arcykapłanem wobec Boga dla przebłagania za grzechy, a my staliśmy się synami Bożymi. Wprawdzie byliśmy nimi, bo przecież od Niego otrzymaliśmy istnienie i życie. Obecnie staliśmy się nimi na nowo, lecz na innej płaszczyźnie - przez to, że Syn Boży uświęcił nas i włączył do wspólnoty życia, którą ma z Ojcem. Staliśmy się braćmi Jezusa i synami Bożymi w porządku łaski.

Zanim przyjdzie Pan, przyjdzie Boży wysłannik - Jan Chrzciciel - który przygotuje drogę Aniołowi Przymierza - Mesjaszowi. Gdy prorok mówi: przybędzie i nadejdzie, ukaże się i objawi - to zapowiada pierwsze i drugie przyjście Chrystusa. Na drugie - przyjście na sąd ostateczny - czekamy, pierwsze już się dokonało.

 

6 lutego 2011 - V NIEDZIELA ZWYKŁA
Być solą ziemi i światłem świata

I czytanie: Iz 58, 7-10
W trudnych czasach, po powrocie z niewoli, lud skarży się, że modli się i pości, ale na darmo. Prorok wyjaśnia: na nic zdadzą się wasze posty i modlitwy, jeżeli nie będą im towarzyszyć czyny: sprawiedliwość względem uciśnionych, chleb dla głodnych, przyodziewek dla nagiego, miejsce przy stole dla tułaczy. Bóg wymaga harmonijnego połączenia kultu i pobożności z czynną miłością bliźniego.

II czytanie: 1 Kor 2, 1-5
To jest wszystko, co człowiek może uczynić sam z siebie. A Jezus żąda od swoich uczniów czegoś więcej: aby byli solą ziemi i światłem świata,czyli zmieniali losy świata (por. Ewangelia). Nie zmienimy świata, nie utrwalimy Ewangelii, nie zbliżymy ludzi do Boga samymi środkami technicznymi, błyskotliwym kaznodziejstwem. Do tego potrzeba ducha i mocy, ukrytych w Krzyżu Chrystusa. Nie wystarczy o Nim tylko mówić, błyszcząc słowem i mądrością ludzką. Jezusa Chrystusa i to ukrzyżowanego należy naśladować, niosąc razem z Nim swój krzyż na co dzień. A wtedy moc i duch Chrystusa ukrzyżowanego będą działały w naszej słabości i bojaźni -gdy staniemy przed ludźmi z wielkim drżeniem.

Ewangelia: Mt 5, 13-16
Jezus mówiąc do swoich uczniów: Wy jesteście solą ziemi… Wy jesteście światłem świata - nakłada na nich odpowiedzialność za losy świata. Sól zachowuje pokarm od zepsucia i nadaje mu smak. Światło umożliwia życie, spostrzeganie, poznawanie i rozeznawanie. Od uczniów Jezusa zależy, czy w ich otoczeniu umocni się królestwo Boże, czy ich słowa i dobre uczynki doprowadzą ludzi do nawrócenia i uświęcenia, aby chwalili Ojca, który jest w niebie.

Słowo ludzkie to dźwięk, który brzmi i przemija. Dlatego Bóg oczekuje od nas czynów, a nie samych tylko słów, chociażby to była modlitwa. Natomiast pobożne praktyki połączone z czynną miłością bliźniego jaśnieją Bożym światłem i przemieniają świat. Kto się modli, niesie swój krzyż codzienny, a dla innych jest uczynny i miłosierny - ten jest solą ziemi i światłem świata,to znaczy wpływa na losy świata.

 

13 lutego 2011 - VI NIEDZIELA ZWYKŁA
Tajemnica grzechu

I czytanie: Syr 15, 15-20
Autor natchniony występuje przeciw dwom błędnym mniemaniom: grzechy są nieuniknione, sam Bóg jest za nie odpowiedzialny; Bóg nie troszczy się o człowieka i nie wie o jego grzechach. Tak mogą mówić tylko bezbożni.Prawda jest inna. Po pierwsze: człowiek jest istotą wolną, która ma możliwość wyboru między dobrem a złem, życiem a śmiercią. Położył przed tobą ogień i wodę, co zechcesz, po to wyciągniesz rękę. Przed ludźmi życie i śmierć, co ci się podoba, to będzie ci dane.Po drugie: Bóg poznaje każdy czyn człowieka.Jeżeli człowiek popełnia grzech i wydaje na siebie wyrok śmierci, Bóg nie zostawia go pod władzą śmierci.

II czytanie: 1 Kor 2, 6-10
Bóg posyła Syna swego na świat, aby przez śmierć na krzyżu uwolnić człowieka, który w raju dobrowolnie oddał się w niewolę grzechu, śmierci i szatana. Tę prawdę głosi św. Paweł Koryntianom jako tajemnicę mądrości, mądrość ukrytą.Tajemnicę tę zrozumieć może tylko człowiek "doskonały" - dojrzały, wypróbowany i ugruntowany w wierze. Ludziom doskonałym, którzy Boga miłują, Bóg objawia przez Duchatajemnicę grzechu i Bożą mądrość. Tą mądrościąjest Chrystus na krzyżu, ukrzyżowany Pan chwały.Oni otrzymują również Ducha Świętego, który przenika wszystko, nawet głębokości Boga samego.

Ewangelia: Mt 5, 17-37
Abyśmy właściwie mogli korzystać z wolności - rozróżniać dobro i zło, wybierać dobro i unikać zła - Bóg dał nam przykazania. Wytyczają one najdalej wysuniętą granicę, której nie wolno przekraczać. Poza nią jest grzech ciężki i potępienie, czyli utrata życia i wszelkiej wolności. Kto zbliża się do tej granicy, ten ją wreszcie przekroczy. Aby unikać zła, należy czynić dobro - praktykować miłość, wierność, prawdomówność. Dlatego Jezus nawiązując do Dekalogu, ukazuje nową sprawiedliwość. W sześciokrotnym przeciwstawieniu: Słyszeliście, że powiedziano przodkom… A ja wam powiadam… -Jezus wskazuje, na czym ta nowa sprawiedliwość polega. Zaczyna od przykazania nie zabijaj, a kończy na miłości nieprzyjaciół i wezwaniu: bądźcie doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski. W ten sposób Jezus wyznaczył dwa bieguny: dobra i zła, życia i śmierci, świętości i grzechu.

Pomiędzy tymi dwoma biegunami stoi krzyż Chrystusa - który jest naszą mocą i drogą do bieguna dobra, życia i świętości - a zagradza nam drogę do bieguna zła, grzechu i śmierci. Chrystus na krzyżu wynagradza za nasze upadki i grzechy. Poprzez krzyż Chrystusa Bóg uwalnia nas od przekleństwa grzechu.

 

20 lutego 2011 - VII NIEDZIELA ZWYKŁA
Bądźcie świętymi

I czytanie: Kpł 19, 1-2. 17-18
Tematyka tej niedzieli koncentruje się na biegunie dobra, życia i świętości (por. poprzednia niedziela). Bądźcie świętymi, jak Ja jestem święty. Świętość objawia się w tym, że człowiek zachowuje przykazanie miłości: nie będziesz żywił w sercu nienawiści do brata; będziesz upominał bliźniego, aby go odwieść od złego; nie będziesz szukał pomsty; nie będziesz żywił urazy do synów twego ludu, ale będziesz kochał bliźniego jak siebie samego.

II czytanie: 1 Kor 3, 16-23
Tak się przejawia prawdziwa świętość.Jej źródłem jest Duch Boży,który mieszka w nas.On jest naszą świętością i mądrością. Jesteście świątynią Boga (...) a świątynia Boga jest święta.Tam, gdzie obecny jest Duch Święty, nie wolno ubóstwiać ludzi ani wygrywać ich przeciwko sobie. Jedynym Panem jest Chrystus. Duch współzawodnictwa, zazdrości i próżnej chwały nie ma w Kościele sensu, ponieważ wszystko: świat i życie, teraźniejszość i przyszłość itd. należy do nas, a my do Chrystusa, Chrystus zaś do Boga.

Ewangelia: Mt 5, 38-48
Nigdzie w Starym Testamencie nie ma słów: nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził. Niektórzy jednak wnioskowali: jeżeli miłość należy się bliźniemu, to nienawiść należy się nieprzyjacielowi (por. sekta w Qumran, niektórzy rabini). Jezus odrzuca taki wniosek i nakazuje: miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują. Przykazanie miłości nieprzyjaciół nie jest tylko jakąś radykalizacją, lecz udziałem w postępowaniu samego Boga, w Jego nieskończonej miłości, która wobec człowieka objawia się jako niepojęte miłosierdzie. Jezus odrzuca zasadę odwetu: oko za oko, ząb za ząb. Ludzkiej pysze i egoizmowi Pan przeciwstawia nowe żądania: nie stawiajcie oporu złemu -nadstaw policzek, odstąp, daj, pożycz.

Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj(Rz 12, 21). Stawianie na swoim za wszelką cenę, gwałtowna obrona swoich racji nie zawsze jest wyjściem najlepszym. Komu uda się zrezygnować ze swoich uprawnień bez wewnętrznej goryczy, ten zyskuje coś o wiele wspanialszego: duchowy pokój i boską wolność.

 

27 lutego 2011 - VIII NIEDZIELA ZWYKŁA
Bóg albo Mamona

Ewangelia: Mt 6, 24-34
Mamona to pieniądze, które stały się bożkiem.Mamona uzależnia człowieka od siebie i czyni go niewolnikiem. Bóg czyni człowieka wolnym, niezależnym, aby mógł z pieniędzy czynić dobry użytek. Dlatego nie można służyć Bogu i Mamonie. Kto zaufał Bogu i szczerze Mu służy, nigdy nie stanie się niewolnikiem zbytnich trosk ziemskich. Starajcie się naprzód o królestwo Boga i o Jego sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane.Gdyby te słowa zrozumieli i realizowali wszyscy ludzie, rozwiązaliby nabrzmiałe problemy nędzy, głodu, wojny i pokoju na ziemi.

I czytanie: Iz 49, 14-15
Jeżeli człowiek opowie się za Bogiem i Jemu tylko będzie służył, On go nigdy nie opuści. Prorok przekonywał naród, że Bóg wyprowadzi go z niewoli i pomoże wrócić do ojczyzny - ponieważ dla Boga nie ma nic niemożliwego. Naród podaje w wątpliwość te zapowiedzi: Pan mnie opuścił, Pan o mnie zapomniał. Bóg zaś daje wzruszającą odpowiedź: Czyż może niewiasta zapomnieć o swoim niemowlęciu? Bóg kocha swój lud nie tylko miłością ojca, ale i czułością matki.

II czytanie: 1 Kor 4, 1-5
Jeżeli ktoś całkowicie zawierzył Bogu i uwierzył w Jego miłość, ostateczny sąd i ocenę o sobie samym i o wszystkim zostawia Bogu. Nie sądźcie przedwcześnie, dopóki nie przyjdzie Pan, który rozjaśni to, co w ciemnościach ukryte, i ujawni zamiary serc - zachęca św. Paweł. Jest on świadomy, że jako sługa Chrystusa i szafarztajemnic Bożychbędzie sądzony przez Jezusa Chrystusa: Pan jest moim sędzią.Dlatego nie dba o opinie i sądy ludzi. Ostateczny i miarodajny sąd o jego apostolskiej służbie nie przysługuje ani jemu samemu, ani żadnemu innemu człowiekowi. Dopiero przy końcu świata, na sądzie Bożym, okaże się, kto spełniał swoją służbę z czystej intencji.

Bóg, w którego wierzymy, nie jest filantropem, rozdającym dobra materialne, ale Ojcem i Matką. Nigdy nas nie opuści. Wie, czego nam potrzeba. Ale każdemu z nas mówi: uczyń coś sam. Pomóż bratu twemu.

 

Warto odwiedzić