Klasztor Santa Rosa de Santa María w Limie

23 sie 2015
Piotr Stefaniak
 

Kanonizacja 12 kwietnia 1671 r. pierwszej w Kościele Amerykanki, św. Róży, wywarła w Limie wielkie wrażenie. Kilka pobożnych dziewcząt wpadło na pomysł, aby razem naśladować świętą i od 1678 r., przywdziawszy habit dominikański, w domu, w którym niegdyś Róża mieszkała z rodziną, żyły pod władzą arcybiskupa Limy. Siostry były znane jako Beatas Rosas. Myślały też o budowie klasztoru i poprosiły króla o jego ufundowanie.

W roku 1704 król hiszpański Filip V Andegaweński wydał dekret ustanawiający klasztor Real Monasterio de Santa María Rosas. Siostry jako tercjarki miały żyć wedle tzw. ustaw św. Katarzyny ze Sieny. Ich siedziba została otwarta 2 lutego 1708 r. i miała status beginażu (Beaterio de Santa Rosa). Siostry, a było ich już 33, zamieszkały razem w pobliżu domu, gdzie się urodziła i mieszkała św. Róża z Limy. W roku 1709 r. przeniosły się do domu Gonzaleza de la Maza, w którym zmarła św. Róża. Inauguracja nowego konwentu (już dla mniszek, nie zaś beatek) była dużym wydarzeniem w Limie. Tamtejszy arcybiskup, Melchior de Linán y Cisneros, dołączył do wspólnoty trzy mniszki z klasztoru św. Katarzyny Sieneńskiej w Limie. Pierwszą przeoryszą została dona Józefa Portocarrero, córka wicekróla, conde de la Monclova. Odkąd w klasztorze zostało zainaugurowane życie zakonne, aż do XIX w. zapełniały go córki najznakomitszych rodów, m.in. Emanuela od św. Anny, Ventura od Miłosierdzia, Marianna od św. Róży, przeorysza Anna Maria od Jezusa. 16 sierpnia 1754 r. za zgodą wicekróla Józefa Manso i abp. Antoniego de Barraeta y Angel przeorysza Teresa od św. Józefa wysłała trzy mniszki: Laurę Różę od św. Joachima (krewna św. Róży z Limy), Marię Antoninę od Ducha Świętego i Różę od Matki Bożej do Santiago de Chile, aby tam założyły nowy klasztor pw. św. Róży z Limy, który istnieje do dnia dzisiejszego.

Od XIX w. aż do połowy XX w. w klasztorze św. Róży w Limie zaczęła spadać liczba powołań. W 1942 r. żyło już tylko sześć mniszek. W 1943 r. na polecenie Stolicy Apostolskiej do klasztoru św. Róży zostały przeniesione trzy siostry z klasztoru Santa Clara, które zamieniły habity klarysek na dominikańskie. Były to: Rozalia od Najświętszego Zbawiciela Serrano, Maria Belén od Najświętszego Sakramentu Gonzaléz Agreda i Franciszka od Pięciu Ran Castro. Utworzono nową wspólnotę, nowicjat został ponownie otwarty i zaczęły napływać nowe powołania.

Obecnie w klasztorze św. Róży z Limy, na czele którego stoi przeorysza matka Maggie Esmeralda od Serca Jezusowego, przebywa 27 sióstr, w tym 3 postulantki.

 

Piękny klasztor

Klasztor św. Róży z Limy wzniesiony został w stylu kolonialnego klasycyzmu. Kościół, dedykowany największej amerykańskiej świętej, posiada bogate wyposażenie, w tym barokową ambonę. Ołtarze mają bogato zdobione kolumny, których głowice przedstawiają aniołów i świętych dominikańskich. Po prawej stronie wielkiego ołtarza za ogromną kratą znajduje się olbrzymi, pełen obrazów chór zakonny – centrum życia mniszek.

Sam klasztor posiada piękny krużganek obiegający tzw. claustro. Najbardziej eksponowanym klasztornym pomieszczeniem jest refektarz z pięknymi i cennymi obrazami. Na terenie klauzury znajduje się także kaplica, przerobiona z wzniesionego w 1614 r. domku, w którym zmarła św. Róża. Jest też studnia, do której święta wrzuciła klucz do swego pasa ascetycznego noszonego w talii. Za klauzurą rosną cytryny, posadzone przez św. Różę, zamiłowaną ogrodniczkę i wielką przyjaciółkę wszelkiej przyrody.

 

Codzienność i święto

Żyjąc w ścisłej klauzurze, dominikanki z klasztoru św. Róży realizują swe powołanie głoszenia słowa Bożego jako ukryte kaznodziejki, które kontemplują i innym przekazują owoce tej kontemplacji. Czynią to na pięknie sprawowanej liturgii godzin, modlitwie indywidualnej, studium i chętnie podejmowanej pokucie. Mniszki wstają o 5.00 rano, po piętnastu minutach mają pierwsze modlitwy. W chórze na pacierzach gromadzą się o 6.15, po czym uczestniczą we Mszy św. Po niej spożywają śniadanie i rozchodzą się do swych codziennych obowiązków. O 11.15 mają sekstę, lekturę duchowną i Różaniec, a o 12.30 obiad, po którym następuje radosna godzinna rekreacja. Od 13.30 do 14.30 jest milczenie, czyli czas na rozmyślanie i lekturę duchową. Następnie mniszki odmawiają w chórze Różaniec zakończony noną. Z chóru siostry udają się do pracy, którą kończą o 17.15. Wówczas śpiewają nieszpory i modlą się wspólnie. Kolejnym punktem codziennego programu jest kolacja, a po niej rekreacja. Dominikanki kończą dzień kompletą o 20.30, po której zapada głębokie milczenie. Wtedy każda z sióstr ma chwile na swoje własne sprawy, po których kładzie się spać, aby dla Boga i ludzi rozpocząć kolejny dzień Oblubienicy Chrystusowej.

Choć od świata oddziela mniszki klauzurowa krata, siostry są pośród ludzi, rozmawiają z Bogiem o ludziach i wypraszają im wiele łask. Troszczą się także, aby Ewangelia docierała do każdego człowieka; w tym celu wspierają duchowo dominikanów.

Ponieważ klasztor sióstr tak bardzo związany jest z osobą św. Róży, dominikanki są żywym przedłużeniem jej świętych ideałów: żyć jedynie dla Boga, kochać Go najmocniej, jak tylko serce kobiece potrafi, i zachowywać nieustanną wrażliwość na rozliczne potrzeby wszystkich ludzi, nieść z nimi wszelkie bolączki, problemy, ale także i radości.

W Limie, a zwłaszcza w klasztorze nieustannie unosi się w powietrzu zapach świętości św. Róży. Mniszki bardzo uroczyście obchodzą jej liturgiczne wspomnienie. Liczni mieszkańcy miasta 23 i 24 sierpnia nawiedzają kościół klasztorny. Wynoszą z kościoła dwie figury świętej i w pięknej procesji z zapalonymi latarniami wiodą przez ulice wielomilionowej Limy. Wtedy łączą się modlitwy Oblubienic Chrystusowych w białych dominikańskich habitach z wołaniem wielokolorowego tłumu, a św. Róża zanosi je przed oblicze Jezusa.

 

Warto odwiedzić