Gdzie drwa rąbią… - 27 II 2022

27 lut 2022
ks. Robert Więcek SJ
 

8. Niedziela zwykła;
Ewangelia według św. Łukasza 6, 39-45

Dobro i zło to dwa podstawowe wymiary tego, co nazywamy moralnością lub niemoralnością. Dzisiejszy świat nie chce korzystać z tych kategorii. Woli używać użyteczności, przyjemności i wygody. Dobro i zło nie pasują, wręcz psują całą koncepcję, bo są niewygodne, bo pozornie zabierają przyjemność.

Podstawowa zasada etyczna brzmi idź za dobrem, unikaj zła. Chodzi o to, by dojść do domu, gdzie zamieszkuje Najwyższe Dobro, gdzie nie ma miejsca i czasu na zło. Jednego możemy być pewni: kiedy niewidomy prowadzi niewidomego, to obydwaj wpadną w dół. Zło zaślepia. Boża rzeczywistość istnieje, ale oślepiony grzechem człowiek jej nie widzi. Wtedy, z podszeptu złego, dobro nazywa złem i na odwrót.

Bóg jest z nami w tej wędrówce. Jest Mistrzem i Nauczycielem, nieodłącznym Towarzyszem. Czemuż to więc uczeń uważa, że wie lepiej? Czyż nie jest to owoc zamieszania, chaosu wynikającego z odrzucania kategorii dobry-zły? W Księdze Syracydesa czytamy: Dał im wolną wolę, język i oczy, uszy i serce zdolne do myślenia. Napełnił ich wiedzą i rozumem, o złu i dobru ich pouczył. Umieścił oko swoje w ich sercu, aby wielkość swoich dzieł im ukazać (Syr 17). Bóg pouczył nas o złu i dobru!

Uczeń, który nie chce słuchać nauczyciela, niczego się nie nauczy. Po co wyważać drzwi, które już zostały otwarte? Czemu to nie uczyć się od przodków? Pełnia wykształcenia związana jest z wielopokoleniowością. Nie żyjemy wyizolowani w swoim świecie. Chrześcijanie mają być jak ich Nauczyciel i Pan. Nie ma innej drogi jak uczenie się od Niego. Gdy drzazga wbije się w moje dłonie czy stopy, to mogę iść do Niego, a On ją wyjmie z całą delikatnością. Czy płaciliśmy rodzicom za tego rodzaju posługi? A ile ulgi to przynosiło. Nie dajmy się zwieść i nie chodźmy z tymi drzazgami, bo to prowadzi do niedobrych skutków.

Pan Jezus mówi też o innych drzazgach. Drzazga w oku to o wiele poważniejsza sprawa. Nie pozwala się wtedy zbyt łatwo na to, by ktoś dotknął oka. Lękamy się, że boleć będzie jeszcze bardziej. A cóż powiedzieć kiedy w oku znajduje się belka? Ból musiałby być niewyobrażalnie większy. W zamieszaniu, które wprowadza zły duch, okazuje się, że mając belkę w swoim oku, widzę drzazgę w oku mego brata. Czy to możliwe? Nie widząc belki we własnym oku, widzę drzazgę.

Te belki i drzazgi są niewidoczne na pierwszy rzut oka. Choć bolą, to ból można uśmierzyć i przyzwyczaić się do zła. Sieję złe ziarno i czekam na plon. Tylko czy zdaję sobie sprawę, że to będzie zły plon? Wszak nie ma drzewa dobrego, które by wydawało zły owoc, ani też drzewa złego, które by dobry owoc wydawało. Niech dotrze to do mego serca. Nie oczekujmy, że ze zła przyjdzie dobry owoc.

Zacznijmy od usunięcia belki ze swego oka. Potem, przejrzawszy, możemy próbować usuwać drzazgi z oka brata. Jesteś dobry. Bądź dobry. Odkrywaj tę nie tyle wrodzoną, co wpisaną w DNA dobroć. Z Boga jesteś. Z jabłoni zbieraj jabłka, a z krzewu winnego winogrona. Bądź dobrym człowiekiem, który z dobrego skarbca swego serca wydobywa dobro. Wyrzuć ze skarbca zło, bo ono niszczy, oślepia i ku przepaści wiedzie. Niech z obfitości serca, twego serca, twego dobrego serca, mówią usta.

 

Warto odwiedzić