W labiryncie symboli

27 lis 2011
Leszek Zakrzewski
 

Śmierć – stałą towarzyszkę życia – można całkiem zasadnie nazwać tajemnicą wieczności. Bezradność człowieka wobec czasu i przemijania na przestrzeni wieków starała się ukazywać sztuka. Przykładem może być „Memento mori” z nowosądeckiego muzeum.

Tematyka śmierci i przemijania była obecna w sztuce nie tylko polskiego baroku. Dzisiaj nie jest to temat nośny i na ogół unika się rozprawiania o kresie życia. Postęp w medycynie, pozwalający na walkę z ciężkimi chorobami i podtrzymywanie życia, daje nam złudny komfort i poczucie przesunięcia tej chwili w kierunku starości. Dawne społeczeństwo słowa memento mori pamiętaj o śmierci – przyjmowało jako oczywistość. Umierało się młodo nie tylko z powodu chorób, na które nie było skutecznych leków, ale i z powodu częstych wojen, które przetaczały się przez kraje. Masowe plagi i epidemie dziesiątkujące ludzi skłaniały do refleksji nad własnym życiem i ucieczki do Boga jako jedynego ratunku.

O marności życia, jego ulotności i czekającym na końcu drogi osądzie sprawiedliwości Bożej przypominały obrazy alegoryczne z motywami vanitas (łac. marność) i memento mori, które odgrywały także ważną rolę moralizatorską. Stosowana w nich symbolika była w pełni zrozumiała dla ówczesnego odbiorcy.

Wśród eksponatów prezentowanych w „Domu Gotyckim”, siedzibie Muzeum Okręgowego w Nowym Sączu, zwraca uwagę obraz „Memento mori”. Namalowany techniką olejną na płótnie przez nieznanego autora w XVIII w., pochodzi ze Starego Sącza.

Płótno podzielono na trzy pola. Dwie sceny w górnej części obrazu – wypędzenie pierwszych rodziców z raju jako skutek grzechu pierworodnego i śmierć Zbawiciela na krzyżu będąca odkupieniem człowieka – uświadamiają widzowi nieskończoność Miłosierdzia Bożego w stosunku do wiarołomnego człowieka.

Przemijanie doczesnego świata, którego przeciwstawieniem jest porządek niebieski, zobrazowano w dolnej części obrazu poprzez użycie wielu symboli. Całość została podpisana cytatem z proroka Izajasza (3, 24): Erit pro suavi odore fetor et pro crispanti crine calvitium – I będzie: zamiast wonności – zaduch, (…) miast uczesanych kędziorów – łysina.

Centralne miejsce zajmuje zegar, który odmierza upływ czasu danego człowiekowi, z każdą sekundą przybliżając go do śmierci, co wskazuje napis: Memento mori. Na zegarze jednak jest za kwadrans dwunasta, jeszcze nie wszystko stracone. Potwierdza to sentencja Venit Hora Homo ora Nadchodzi czas, człowieku módl się. Żywi jeszcze mogą się nawrócić, odejść od złego stylu życia i postępować zgodnie z boskimi przykazaniami.

Z lewej strony widzimy porzuconą koronę i berło królewskie, atrybuty władzy, wydawałoby się wszechpotężnej, która jednak nie jest wieczna, którą trzeba będzie pozostawić. Kres życia oznacza zgaszona i dopalona świeca na lichtarzu, za nim w głębi widać zamkniętą trumnę z napisem: Universa vanitas Omnis Homo vivens Życie wszystkich ludzi jest marnością (Ps 39, 6). Ponad snującym się dymem zgaszonej świecy cytat: Defecerunt sicut Fumus dies mei – Dni moje bowiem jak dym znikają (Ps 102, 4). Przed lichtarzem leży talia kart i kości do gry. W przesłaniu do odbiorcy pokazują one bezsensowne tracenie czasu w imię złego celu życia, jego miałkość i grzeszność. Czaszka leży na arkuszu zapisanym nutami: muzyka w przeciwieństwie do innych sztuk jest nietrwała, stale płynie i przemija. Przez czaszkę pełznie wąż – uosobienie szatana i grzechu pierworodnego – z jabłkiem zerwanym z zakazanego drzewa poznania. Jest zwycięzcą w przypadku człowieka hołdującego w swoim ziemskim życiu marności. Sentencja Hodie michi Cras tibi – Dziś mi, jutro tobie brzmi złowieszczo dla tych, którzy nie opamiętają się w swoim grzesznym życiu.

Zegar jest tu łącznikiem między obydwiema połowami obrazu, bo czas jest dany także tym, którzy żyją godziwie. Głowie pięknej kobiety, z prawej strony dolnego pola towarzyszy symbolika, która mimo przemijalności życia, daje nadzieję na przejście do życia wiecznego. Księga – symbol mądrości – chociaż zawiera uczone pisma, nie zapewnia ich trwałości, wiedza przeminie i odejdzie w zapomnienie. Na księdze leży sznur drogocennych pereł symbolizujących pełnię i czystość Chrystusa. Biżuteria poniżej księgi odpowiada kobiecemu pięknu i atrakcyjności, cechom przemijającym, oznaczając próżność, ale i nadzieję przejścia do nieba w chwili śmierci. Unoszące się w powietrzu bańki mydlane są mimo swojego piękna wyrazem nietrwałości ludzkiego życia i jego ulotności. Bukiet róż – miłość i seksualność – przypomina, że doczesna miłość jest próżna, jak wszystko co ludzkie. Ścięte kwiaty w wazonie zwiędły, mimo swojej barwnej piękności, którą cieszyły oczy. Opadłe płatki uzmysławiają prawdę, że piękno przeminie tak szybko, jak szybko więdną kwiaty. Przekazu dopełnia cytat: Qui quasi flos egreditur et conteritur – Tak jak ów kwiatek, który zaledwie co się rozwinie, jużci nogami zdeptany bywa (por. Hi 14, 2).

Czy współczesny, wykształcony człowiek dałby radę odnaleźć w tym malarskim dziele takie bogate przesłanie? Zatraciliśmy umiejętność patrzenia i rozumienia, a nasi przodkowie sprzed ponad 300 lat z łatwością poruszali się w złożonej symbolice. Być może pomagało im to przechodzić śmielej przez bramę do drugiego życia, a co najmniej skłaniało do refleksji nad doczesnością.

 

Przeczytaj także

ks. Stanisław Groń SJ
ks. Stanisław Groń SJ
ks. Stanisław Łucarz SJ
ks. Stanisław Groń SJ
Jan Gać
ks. Stanisław Cieślak SJ
ks. Stanisław Groń SJ

Warto odwiedzić