Wypróbowana w wierze - Edyta Stein

17 sie 2012
ks. Marek Wójtowicz SJ
 

Edyta Stein, s. Teresa Benedykta od Krzyża, została kanonizowana 11 X 1998 r. i ogłoszona patronką Europy, aby była jej sumieniem i niemilknącym głosem przypomnienia o „tajemnicy nieprawości”. Za jej wstawiennictwem pragniemy błagać Boga, by już nigdy żaden naród na ziemi nie był poddany masowej eksterminacji w imię szalonej ideologii.

 

Dzieciństwo

Edyto, urodziłaś się w zamożnej rodzinie żydowskiej 12 X 1891 r. we Wrocławiu, jako jedenaste z kolei dziecko. Po śmierci ojca Zygfryda, gdy miałaś dwa lata, prowadzenia firmy podjęła się twoja matka Augusta. Od dzieciństwa uważnie słuchałaś, jak w synagodze odczytywano fragmenty ze świętych ksiąg. Byłaś zdolnym i wrażliwym dzieckiem, często zamyślona i nad wyraz mądra jak na swój wiek. Zawsze samodzielna, poszukująca także własnej drogi w poznawaniu siebie i świata. Mając 14 lat, przestałaś się modlić, nie wierzyłaś już w Boga ojców twojego narodu.

 

Poszukująca prawdy

Rozpoczęłaś studia na Uniwersytecie Wrocławskim, najpierw psychologię i literaturę, a następnie filozofię. Fascynacja tą dziedziną wiedzy zaprowadziła cię w 1912 r. do dalekiej Getyngi, gdzie zostałaś asystentką E. Husserla, wybitnego filozofa, fenomenologa. Zetknęłaś się tam z M. Schelerem, R. Ingardenem i R. Reinachem. W tym wyjątkowym środowisku odkryłaś też obecność wierzących katolików. Ich prostota i głód prawdy wyrażany podczas filozoficznych dyskusji sprawiły, że zaczęłaś szukać Boga. Okropności I wojny światowej poruszyły twoje wrażliwe serce, dlatego postanowiłaś zostać sanitariuszką na froncie.

Głębokie wrażenie wywarło na tobie spotkanie i świadectwo Anny, żony znanego filozofa R. Reinacha, który w 1917 r. zginął na wojnie. Poproszono cię, byś uporządkowała jego zapiski. Obawiałaś się tego spotkania z wdową, sądząc, że Anna będzie załamana. Tymczasem zastałaś ją pełną wewnętrznego pokoju. Napisałaś potem, że było to twoje pierwsze spotkanie z Panem Jezusem zmartwychwstałym.

 

Chrześcijanka

Decydującym doświadczeniem była dla ciebie lektura Księgi Życia św. Teresy z Avila. Przeczytałaś ją z zapartym tchem podczas jednej nocy. Następnego dnia stwierdziłaś krótko: To jest prawda. Hiszpańska mistyczka pomogła ci odkryć Boga Żywego, którego pragnęłaś spotkać. Zaledwie kilka tygodni później, 1 I 1922 r., zostałaś ochrzczona, wchodząc do wspólnoty Kościoła katolickiego – Nowego Izraela. Tego kroku nie mogła pojąć twoja mama, pytając: Kim jest ten Jezus, że zdołał cię pociągnąć do siebie? Jan Paweł II tak opisał twoje duchowe doświadczenie: Miłość Chrystusa była ogniem, który rozpalił życie s. Teresy Benedykty od Krzyża. Ten ogień ogarnął ją znacznie wcześniej, niż to sobie uświadomiła. Jako pierwszy cel Edyta Stein wyznaczyła sobie wolność. Przez długi czas była osobą poszukującą. Jej umysł niestrudzenie dociekał prawdy, a jej serce otwierało się na nadzieję. Z zapałem przemierzała niełatwą drogę filozofii i dlatego została ostatecznie wynagrodzona: zdobyła prawdę. Trafniej można powiedzieć, że została zdobyta przez prawdę. Odkryła bowiem, że prawda ma na imię Jezus Chrystus. Od tego momentu Wcielone Słowo było dla niej wszystkim. Wspominając ten okres swojego życia już po wstąpieniu do zakonu karmelitańskiego, pisała w liście do pewnej benedyktynki: „Kto szuka prawdy, szuka Boga, czy jest tego świadom, czy nie”.

Później także twoja siostra Róża została chrześcijanką. Kontynuowałaś pracę na uniwersytecie w Getyndze, dużo pisałaś, miałaś wiele planów. Niestety niemiecki nazizm stawał się coraz bardziej wrogi wobec Żydów, którzy usuwani byli z uczelni.

 

Karmelitanka

W twoim sercu dojrzewała decyzja, by stać się oblubienicą Pana Jezusa w zakonie. Dlatego 14 X 1933 r. wstąpiłaś do Karmelu w Kolonii. Po ukończeniu nowicjatu złożyłaś profesję trzech ślubów: czystości, ubóstwa i posłuszeństwa, i przyjęłaś imię Teresy Benedykty od Krzyża. Odtąd cała, z duszą i ciałem, należałaś do Chrystusa; On był dla ciebie jedynym bogactwem. W Karmelu komentowałaś dzieła św. Tomasza z Akwinu i napisałaś książkę Wiedza krzyża, wyjaśniającą pisma św. Jana od Krzyża. Dostrzegałaś głęboką więź pomiędzy mistyką i liturgią, dlatego napisałaś: Modlitwą Kościoła jest każda prawdziwa modlitwa. Każda czegoś w Kościele dokonuje. Można powiedzieć, że to sam Kościół się modli, gdyż modli się żyjący w nim Duch Święty. Mistyczna rzeka płynąca poprzez setki lat nie jest jakąś zabłąkaną odnogą życia modlitwy w Kościele, ale jest jego najbardziej wewnętrznym życiem i przenika inne formy modlitwy, bo w mistyce żyje właśnie Duch Święty, który tchnie, kędy chce.

 

Męczennica

Naziści przyspieszyli plan eksterminacji narodu żydowskiego. Napisałaś wtedy pełen bólu list do Piusa XI o dramatycznej sytuacji Żydów w Europie, prosząc go o interwencję. Odpowiedzią papieża była encyklika Mit brennender Sorge (Z palącą troską) opublikowana w 1938 r., w której Pius XI potępił ideologię nazizmu. By ratować ciebie i twoją siostrę Różę, przeniesiono was do Karmelu w Echt w Holandii, ale nie udało się was ocalić. Uświadamiałaś sobie, że wasza męczeńska śmierć jest nieuchronna. Byłaś do niej przygotowana. Łączyłaś swoją przyszłą ofiarę z męką Jezusa na krzyżu, który umarł także za Naród Wybrany, ten naród, z którym chciałaś i ty być do końca solidarna. Tuż przed aresztowaniem przez gestapo powiedziałaś do swojej siostry: Chodź, idziemy cierpieć za swój lud.

Dnia 2 VIII 1942 r., ty, „córko Izraela i córko Kościoła”, znalazłaś się w samym tyglu cierpienia. Aresztowana, zostałaś wywieziona pociągiem, który jechał do niemieckiego obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu. Tam zostałaś zagazowana i spalona w krematorium. Ze swoją siostrą Różą ponownie umierałaś razem z Chrystusem za Naród Wybrany.

 

Przeczytaj także

ks. Jan Konior SJ
ks. Jan Ożóg SJ
ks. Jan Ożóg SJ
ks. Stanisław Groń SJ
ks. Jan Ożóg SJ
Papież Franciszek
ks. Stanisław Biel SJ

Warto odwiedzić