Wyjaśnienie papieskich intencji AM - kwiecień 2011

01 kwi 2011
ks. Ryszard Machnik SJ
 

Ogólna na kwiecień:

Aby Kościół - przez wiarygodne głoszenie Ewangelii - potrafił wciąż dawać następnym pokoleniom nowe powody do życia i nadziei.

Przyszło nam żyć w czasach szczególnie groźnego kryzysu Za sprawą globalizacji ma on zasięg powszechny. Szukanie rozwiązań w skali kontynentów czy narodów jest utrudnione. Bez uszanowania przykazań Boga i ogólnie przyjętych zasad nie ma wspólnego języka ani motywacji. Rośnie zacietrzewienie ideologiczne i nietolerancja. W ubogich wzbiera gniew, ponieważ bogatym brak gotowości do zmiany stylu życia, który pogłębia niesprawiedliwość. Jedni są gotowi siłą bronić stanu posiadania, drudzy - dochodzić swoich racji przemocą. Dominująca kultura świata zachodniego jest do tego stopnia przeniknięta laicyzmem, że gasi potrzebę kontaktu z Bogiem. Duchowa pustka jest groźna zwłaszcza dla młodych. W niej mogą rosnąć jedynie problemy osobiste i skłonność do uciekania od prawdziwego życia w świat wirtualny.

Kościół ma prowadzić do Boga ludzi "nowocześnie" zagubionych w problemach starych jak świat. Przekaz wiary zawsze był wyzwaniem, bo wiązał się z trudem i ryzykiem. Przede wszystkim nie może on być oderwany od realiów ani ograniczać się do słownego wprowadzania w religijną wiedzę i tradycję. Musi natomiast uwzględnić bardzo niewygodny dla starszego pokolenia fakt, że młodzi mają zupełnie inne zainteresowania i problemy. Żyją "w innym świecie". Rodzice i wychowawcy nic nie uzyskają bez zbudowania emocjonalnych więzi z młodym pokoleniem. Przekaz wiary trzeba zaczynać od towarzyszenia w ich poszukiwaniach. Duchowe potrzeby są bowiem obecne w każdym człowieku od początku życia i trwają mimo wszelkich kryzysów. Wiarygodne głoszenie Ewangelii oznacza, że poszukiwaniom tym będziemy nadawać kierunek oraz właściwie Imię i Oblicze - wskazując na Tego, który obdarza człowieka wolnością. W ten sposób mamy dawać nowe powody do życia i nadziei.

 

Misyjna na kwiecień:

Aby misjonarze, głosząc Ewangelię i dając świadectwo życia, potrafili nieść Chrystusa tym, którzy Go jeszcze nie znają.

Intencja misyjna w tym miesiącu jest kontynuacją problemu wskazanego intencją ogólną. W naszych czasach głoszenie Ewangelii ludziom, którzy nie znają Jezusa Chrystusa, rozumiemy zupełnie inaczej niż jeszcze całkiem niedawno. Terenu misyjnego nie można już wskazać na mapie. Nie jest to miejsce oddalone od "krajów chrześcijańskich". Cały świat w jednakowym stopniu stał się obecnie terenem misyjnym. Jedyna różnica polega na tym, że jedni potrzebują ewangelizacji "pierwszej", a inni "ponownej". Nowa ewangelizacja jest o wiele trudniejsza. Trudniej wyjść z "neo"-pogaństwa niż przyjąć Boga-Człowieka temu, który o Nim słyszy po raz pierwszy. Otwarte pozostaje wciąż pytanie: Jak ma wyglądać w tej sytuacji głoszenie Dobrej Nowiny? Jak przybliżyć Boga współczesnym, skoro zupełnie stracili zainteresowanie Jego Osobą i w tym sensie On przestał dla nich istnieć? Jak dawać życiem świadectwo własnej wiary ludziom, których to w ogóle nie obchodzi?

Jedno z całą pewnością jest możliwe: głosić Jezusa "w porę i nie w porę". Takie zaangażowanie zawsze było uznawane za przejaw żywotności Kościoła. Jednak trzeba mieć na uwadze, że wiara - choć jej głoszenie jest związane z ryzykiem oraz wymaga trudu i ofiary - jest darem Boga. Jej zaistnienie to przede wszystkim dzieło Ducha Świętego. Nie należy więc skupiać uwagi na trudnościach ani na skuteczności akcji profesjonalnie przeprowadzanych. Misyjny trud konkretnych osób ma wspierać świadectwo wiary lokalnego Kościoła, który w ten sposób przekazuje światło - Jezusa Chrystusa. Resztę trzeba zostawić Bogu. Na to wszystko wskazał Jan Paweł II w encyklice Redemptoris missio (2.26.42), przypominając, że człowiek bardziej wierzy świadkom niż nauczycielom, doświadczeniu bardziej niż nauce, życiu i faktom bardziej niż teorii.

 

Warto odwiedzić