Serce Jezusa w ikonografii

22 sty 2012
ks. Stanisław Groń SJ
 

Obrazy Bożego Serca były i są w naszych domach i świątyniach, pomagają w skupieniu modlitewnym, zdobiąc przestrzeń sakralną.

Przywykliśmy do pewnych charakterystycznych wizerunków Bożego Serca, lecz droga do ich ukształtowania była długa. Proces ten nadal trwa i rozwija się. Każde pokolenie ma swoją wrażliwość artystyczną, ma malarzy, artystów, świętych, mistyków i ma ikonograficzne możliwości przekazu ewangelicznych treści. Także obecnie motyw Serca Jezusowego podlega przetworzeniu artystycznemu i kształtuje się, a niemałą rolę spełniają w tym procesie sami odbiorcy, czyli wierni wyrażający swoje upodobania.

Serce Jezusa przedstawiane jako serce ludzkie praktycznie do XIII wieku nie było obecne w sztuce, chociaż motyw przebitego boku Jezusa pojawił się w nauczaniu średniowiecznych teologów (św. Bernard z Clairvaux, św. Bonawentura, św. Albert Wielki, św. Gertruda i wielu innych mistyków). Dopiero XIV wiek stał się przełomowy, gdy idzie o to wyobrażenie. Serce Jezusowe ukazywano na kamiennych portalach domów, pojawiało się w heraldyce, na pieczęciach, było haftowane na szatach liturgicznych, sztandarach różnych organizacji, zdobiono tym motywem naczynia liturgiczne, ilustrowano książki, a później bito medaliki.

U początku motyw serca był samoistny, to znaczy nie wiązano go z postacią Jezusa, jednak znak Serca Zbawiciela był bardzo czytelny i wszystko wskazywało na postać Jezusa: pozioma rana umieszczona na sercu, krzyż nad nim czy widniejący monogram IHS. Wraz z rozwojem kultu Serca Jezusowego rozwijało się też jego ikonograficzne przedstawienie. Także możliwości techniczne, artystyczne i normatywne nauczanie Kościoła wpłynęły na ukształtowanie znanych obecnie najsłynniejszych wizerunków Bożego Serca.

Z pewnością ciekawe byłoby poznać, jak architekci jezuiccy i miejscowi artyści przedstawili Boże Serce w pierwszej wybudowanej na świecie świątyni ku czci Bożego Serca w Brazylii, w miejscowości Guarapary. Kościół wybudowany był w 1585 r. za przyczyną portugalskiego misjonarza, jezuity bł. Józefa de Anchiety (1534-1597). Niestety do naszych dni zachowała się tylko wzmianka o nim w książce Ensaio Sobre a Historia e Estatistica da Provincia do Espirito Santo z 1858 r.

Natomiast mamy dobrze udokumentowaną historię obrazka Serca Jezusowego związanego z postacią św. Małgorzaty Marii Alacoque (1647-1690).

Był 20 lipca 1685 r. i zbliżał się piątek po oktawie Bożego Ciała. Siostra Małgorzata Maria umieściła na ołtarzyku w nowicjacie sióstr wizytek w Paray-le-Monial naszkicowany przez siebie piórem obrazek Serca Jezusa. Nowicjuszki na kolanach oddały hołd Bożemu Sercu.

Obrazek przedstawiał Serce Zbawiciela oplecione koroną cierniową i zwieńczone krzyżem otoczonym płomieniami. W ranie w Sercu widać napis: Charitas (miłość). Nad koroną cierniową wypisano imiona: Iesvs, Maria, Ioseph, poniżej: Ioachim, Anna (imiona rodziców NMP). Wystawiony na ołtarzyku w kaplicy nowicjackiej obrazek wywołał zachwyt i radość u nowicjuszek, a mistrzyni (s. Małgorzata Maria Alacoque) zaproponowała im pewne praktyki duchowe, które miały spełniać w duchu miłości i wynagrodzenia Jezusowi.

Obrazek sporządzony był na kawałku płótna lub kartoniku, nosiła go Małgorzata Maria na piersi jako znak miłości ku Zbawicielowi. Później także wśród sióstr przyjął się zwyczaj noszenia  takiego obrazka. W 1738 r. siostry z Paray-le-Monial darowały oryginał siostrom wizytkom w Turynie. Dołączono też dokument świadczący o jego autentyczności (pisemne świadectwo dwóch nowicjuszek i siostry przyjaciółki Małgorzaty Marii, z podpisami wspomnianych sióstr i ówczesnej przełożonej, s. Marii-Heleny Cing oraz pieczęcią zakonu).

W czasie rewolucji francuskiej obrazek zaginął. Znam go dzisiaj z jego autentycznych kopii. Zarządzenia rewolucjonistów skierowane przeciw Kościołowi zawierały między innymi zakaz – i to pod karą śmierci – zawieszania w mieszkaniach obrazów Bożego Serca, noszenia przy sobie obrazków i medalików. Wielu chrześcijan oddało z tej przyczyny życie. Rewolucja upadła, a kult Bożego Serca objął cały świat! Obrazek Serca Jezusa stał się czytelną odznaką czcicieli Serca Bożego. Jego kopię noszono podczas epidemii cholery w Marsylii w latach 1720-1722, widząc w nim skuteczny ratunek przed śmiercią.

W XVIII wieku noszenie tej odznaki Bożego Serca rozpowszechniło się we Francji, a później w wielu innych rejonach świata. Pius IX w 1872 r. obdarzył tę praktykę specjalnym odpustem. W 1891 r. Stolica Święta orzekła, że do prywatnej praktyki czci Bożego Serca można używać wizerunku samego Serca Zbawiciela, ale do publicznej czci należy używać obrazu przedstawiającego całą postać Chrystusa, który prawą ręką wskazuje serce na piersi, a lewą ma lekko uniesioną ku górze.

Zbliżony do tego opisu obraz wcześniej, w 1760 r., namalował włoski malarz Pompejusz Batoni (1707-1787) dla kościoła jezuickiego del Gesu w Rzymie. Do dziś obraz ten jest najsłynniejszym przedstawieniem Bożego Serca.

Motyw Bożego Serca został przez wielu malarzy i artystów na różne sposoby przetworzony w późniejszych wiekach. Przeszliśmy długą drogę od przedstawiania schematycznego Serca Jezusa, przez niezwykle gęsto ukrwione żyłami serce i okrutnie zranione włócznią rzymskiego żołnierza, do osadzenia tegoż Serca w boku Jezusa z dobrze widocznym ludzko-boskim wizerunkiem Osoby i twarzy Zbawiciela.

Bogactwo ikonograficzne Bożego Serca dziś jest olbrzymie. Na polskim gruncie warto wspomnieć znany wizerunek Serca Bożego zaprojektowany przez Piotra Stachiewicza (1858-1938) dla jezuickiej bazyliki w Krakowie, znajdujący się na fryzie w prezbiterium kościoła, czy akwarelę Józefa Mehoffera (1869-1946) z 1911 r. znajdującą się w Muzeum Narodowym w Krakowie. Niezwykle wymowny jest też wizerunek Serca Jezusa wydrapany na ścianie celi więziennej 21 w podziemiach bloku 11 niemieckiego obozu Auschwitz przez por. Stefana Jasieńskiego pseudonim „Urban”, żołnierza Armii Krajowej i więźnia tegoż obozu.

Dbajmy o wizerunki Serca Bożego w naszych domach i świątyniach, wierząc, że zgodnie z obietnicą daną s. Małgorzacie Marii Jezus w swym Sercu zapisze na wieczność imiona Jego czcicieli.

 

Warto odwiedzić