Woda życia - 19 III 2017

18 mar 2017
ks. Stanisław Biel SJ
 

3. Niedziela Wielkiego Postu;
Ewangelia: J 4, 5-42

Samarytanka jest kobietą spragnioną miłości. To pragnienie próbuje zaspokoić poprzez ludzką miłość (pięciu mężów i konkubent).

Prawo zezwalało kobiecie na trzykrotne wyjście za mąż. Samarytanka czyni to sześciokrotnie. Mężczyźni w jej życiu są sposobem wypełnienia pustki egzystencjalnej, pustki życia. Jednak nawet kilku mężczyzn nie potrafi zaspokoić jej głębokiej tęsknoty. Jest wciąż kobietą nieusatysfakcjonowaną, poszukującą nowych doświadczeń, pragnącą szczęścia. Im więcej korzysta z ludzkich przyjemności, tym bardziej jest spragniona, samotna i pusta.

Miłość ludzka (np. małżeńska) nie zaspokoi dogłębnie człowieka. Zwykle po okresie oczarowania przychodzi moment rozczarowania, czyli „zdjęcia czaru” cudownej miłości. Pojawia się prawda o ludzkiej ułomności, słabościach, ograniczeniach, egoizmie. Pojawiają się również: zazdrość, rozczarowanie, gorycz... Przychodzi świadomość, że człowiek jest istotą ograniczoną i nie potrafi kochać w sposób absolutnie bezinteresowny. I znów rodzi się tęsknota za kimś, kto rzeczywiście zaspokoi nasze pragnienia.

Sześciu mężczyzn to symbol iluzji, w jaką popadamy; iluzji, że naszą nieskończoną tęsknotę może zaspokoić wartość ograniczona – człowiek albo rzecz. Innym symbolem tej iluzji jest woda, jaką czerpie kobieta ze studni. Ta woda podtrzymująca życie jest iluzją samowystarczalności. Człowiek sądzi, że zwykła woda zaspokoi najgłębsze pragnienia. Aktywność, sukces, prestiż, związki emocjonalne, konsumpcja, zmysłowość, rozrywka, miłość w świecie wirtualnym – to różne odcienie „zwykłej wody”.

Przeciwieństwem „zwykłej wody” jest woda życia, którą proponuje Jezus. Ta woda wytryskująca ku życiu wiecznemu (J 4, 14) zaspokaja wszelkie pragnienia związane z miłością, nieskończonością, wieczną młodością, Absolutem. Jest nią sam Jezus, Jego miłość. Gdy przyjmujemy Jezusa, Jego słowo, staje się On uzdrawiającą miłością.

Czy pragnę wody życia? Czy szukam zaspokojenia moich pragnień w Bogu, w Jezusie i Jego miłości? Czy wystarcza mi „zwykła woda”?

 

Warto odwiedzić