Gorliwy duszpasterz Rzymu - św. Wincenty Pallotti

24 sie 2022
ks. Marek Wójtowicz SJ
 

Bez wątpienia św. Wincentego Pallottiego (1795-1850) można nazwać patronem współpracy kapłanów ze świeckimi. Wobec nowych wyzwań, jakie niosły wydarzenia historyczne w pierwszej połowie XIX wieku, dostrzegł on naglącą potrzebę takiego współdziałania w dziele głoszenia Ewangelii.

Wincenty urodził się w Rzymie 21 kwietnia 1795 roku w pobożnej i przywiązanej do Kościoła rodzinie Piotra Pallottiego i Magdaleny de Rossi. Jego mama była franciszkańską tercjarką, ojciec, zamożny kupiec, bardzo lubił modlitwę różańcową. W domu rodzinnym chłopiec karmił się duchem żywej wiary, której wzorem była Matka Boża i św. Franciszek z Asyżu, wzór odnowy Kościoła po wsze czasy.

Chłopiec był bardzo zdolny, dlatego z powodzeniem ukończył dwa kierunki studiów na rzymskim uniwersytecie La Sapienza, zdobywając tytuł doktora z filozofii i teologii. Bardzo wcześnie w jego sercu zrodziło się powołanie kapłańskie. Święcenia prezbiteratu przyjął 16 maja 1818 roku, mając zaledwie 23 lata. W swoim Dzienniku zapisał: Przechodzi to ludzkie wyobrażenie, że nieskończona dobroć Boża mojego ukochanego Ojca raczyła w zadziwiający sposób spojrzeć na mnie i wynieść mnie do zaszczytu kapłaństwa. Proszę wszystkie stworzenia, aby za mnie dziękowały Bogu za nieocenioną łaskę powołania. Proszę Boga, aby uczynił ze mnie niezmordowanego robotnika.

Od razu rozpoczął bardzo szeroką działalność duszpasterską, której fundamentem były wierność codziennej modlitwie, pobożność eucharystyczna, przywiązanie do Matki Bożej oraz solidnie, nieustannie pogłębiana wiedza z zakresu teologii i duchowości chrześcijańskiej. Był skupiony, a zarazem bardzo aktywny. Idąc ulicami Rzymu, powierzał świat Bogu. Został mianowany ojcem duchownym rzymskiego seminarium; była to niezwykle ważna funkcja w procesie przygotowania do kapłaństwa powierzonych mu kleryków, którą pełnił przez 13 lat. Zawsze troszczył się o przekazywanie żywej wiary młodzieży. Zakładał szkoły wieczorowe, sierocińce i ochronki dla dziewcząt. Troszczył się również o religijną formację robotników. W takich okolicznościach powstał pomysł animacji apostolstwa pośród ludzi świeckich. Pragnął docierać z Ewangelią do wszystkich stanów społecznych, by karmiły się Ewangelią i owocowały czynami zrodzonymi z miłości do bliźnich.

Dnia 9 stycznia 1835 roku, odprawiając Mszę św. odkrył, że Pan Bóg wzywa go do duchowej troski o ludzi świeckich. Owocem tego oświecenia było założone przez niego 4 kwietnia 1935 roku Stowarzyszenie  apostolstwa katolickiego do pogłębienia, szerzenia i obrony pobożności oraz wiary katolickiej, którego celem była ścisła współpraca w dziele ewangelizacji duchownych ze świeckimi. Zachęcał jego członków, by dążyli do osobistej świętości, obejmując również troską zbawienie innych ludzi. On sam był najlepszym przykładem, bo głosił rekolekcje, pocieszał chorych i wspierał ubogich. Przyłączała się do niego coraz większa rzesza ludzi świeckich oraz posługujących im kapłanów. Księża, którzy współpracowali z charyzmatycznym ks. Wincentym, zawiązali z czasem Stowarzyszenie Apostolstwa Katolickiego (pallotyni). Zgromadzenie to ostatecznie zostało zatwierdzone przez Stolicę Świętą w 1904 roku. W 1843 roku ks. Wincenty założył żeńską gałąź zgromadzenia (siostry pallotynki).

W swej posłudze duszpasterskiej ks. Wincenty Pallotti skupił się przede wszystkim na wyzwoleniu potencjału misyjnego w ludziach świeckich, których głównym powołaniem była służba rodzinie i życie zawodowe, by zdobyć środki na jej utrzymanie. Dobrze wiedział, że aby życie społeczne rozwijało się harmonijnie, potrzeba ducha wiary owocującej dziełami miłosierdzia. Pamiętajmy, że kapłan ten działał w istniejącym do 1870 roku Państwie Kościelnym. Dokonania ks. Pallottiego na tym polu są imponujące: założył Kolegium Misyjne dla włoskich księży, zapoczątkował w Rzymie Papieskie Dzieło Rozkrzewiania Wiary. Organizował też Misje Ludowe i regularnie głosił konferencje dla duchownych. W pracy duszpasterskiej był niestrudzony, nie dbał zbytnio o siebie, dlatego nie bacząc nawet na złą pogodę, spieszył ofiarnie do potrzebujących. Swój apostolski trud powierzał Maryi, którą bardzo ukochał. Tak napisał o Niej w swoim Dzienniku: Chciałbym zawsze miłować, czcić i uwielbiać Najukochańszą Matkę moją Maryję, i sprawić, by Ją miłowali, czcili i uwielbiali wszyscy z taką miłością, czcią i uwielbieniem, z jaką Ty, Przedwieczny Ojcze, miłowałeś Ją, czciłeś i uwielbiałeś jako swą Córkę, i kazałeś Ją nam miłować, czcić i uwielbiać; z taką miłością, czcią i uwielbieniem, z jaką Ty, Synu Boży, kochałeś, czciłeś Ją i uwielbiałeś jako Matkę swoją, i kazałeś nam Ją miłować, czcić i uwielbiać; z taką miłością, czcią i uwielbieniem, z jaką Ty, Duchu Święty Boże, kochałeś Ją, czciłeś i wielbiłeś jako Najczystszą Oblubienicę swoją, i kazałeś Ją miłować, czcić i uwielbiać.

Ten niestrudzony i ofiarny kapłan zmarł 22 stycznia 1850 roku. Beatyfikował go w 1950 roku papież Pius XII, a kanonizował Jan XXIII w 1963 roku w czasie trwania II Soboru Watykańskiego. Wincentego Pallottiego wspominamy 22 stycznia. 

 

Warto odwiedzić