Patron polskich harcerzy - bł. Stefan Wincenty Frelichowski

02 lut 2013
ks. Marek Wójtowicz SJ
 

Przez krzyż cierpienia i szarej codzienności – z Chrystusem – do zmartwychwstania. (ks. Stefan Wincenty Frelichowski)

Wicek

Stefan Wincenty Frelichowski urodził się w 1913 r. w Chełmży. Był synem Ludwika Frelichowskiego i Marty z domu Olszewskiej, miał jeszcze pięcioro rodzeństwa. Jego ojciec prowadził piekarnię i cukiernię, które były ich głównym źródłem utrzymania. Wincenty, mając dziewięć lat, został ministrantem. Swoje życie duchowe kształtował w założonej przez jezuitów Sodalicji Mariańskiej, do której został przyjęty w czwartej klasie gimnazjalnej. W szeregi Związku Harcerstwa Polskiego wstąpił w 1927 r., pełniąc w nim funkcje drużynowego i zastępowego. Wicek – bo tak go nazywano był chłopcem bardzo pogodnym i towarzyskim, cenionym przez kolegów, zwłaszcza tych z drużyny harcerskiej im. Zawiszy Czarnego. Jego twarz często była rozpromieniona uśmiechem. Lubił długie wędrówki i żeglarstwo.

 

Wśród codzienności

Jego pragnienie świętości realizowało się pośród duchowej walki. W swoim pamiętniku zanotował: Odkrywam w całej pełni nicość i ułomność moją. Boże, wyzwól mnie z tego stanu. Przemień moją myśl i sumienie, bym był prawdziwym harcerzem. Daj mi poznanie tego, co w życiu ma trwałą wartość. Wincenty pragnął dzień po dniu, z wielką cierpliwością kształtować w sobie silny charakter, licząc przede wszystkim na pomoc Boga. Pragnął mieć wolę nieugiętą. Będę tak uparty jak święci! powtarzał. W czerwcu 1931 r. zdał maturę i wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego w Pelplinie.

W latach seminaryjnych zaangażowany był w działalność koła misyjnego, w pracę charytatywną w diecezjalnej Caritas. Został też komendantem Starszoharcerskiego Zrzeszenia Kleryków ZHP. W marcu 1937 r. otrzymał święcenia kapłańskie. Wybuch drugiej wojny światowej zastał go w parafii Najświętszej Marii Panny w Toruniu. Był wzorowym kapłanem, lubianym wychowawcą dzieci i młodzieży, z oddaniem opiekował się chorymi. Organizował też prasę katolicką, był redaktorem biuletynu „Zew Starszoharcerski”.

 

Na drodze krzyżowej

Dnia 18 października 1939 r. został aresztowany przez Niemców i więziony w kilku obozach koncentracyjnych: Stutthof, Grenzdorf, Sachsenhausen i Dachau. To były kolejne stacje jego drogi krzyżowej. Przez cały ten czas w sposób heroiczny, pomimo zakazu władz obozowych, cierpliwie i z wielką łagodnością pełnił posługę duszpasterską pośród towarzyszy niedoli. Po kryjomu odprawiał Mszę św., spowiadał, pocieszał złamanych na duchu współwięźniów. A gdy Niemcy zezwolili na otrzymywanie paczek, udało mu się nawet zorganizować obozowy Caritas.

Ks. Stefan Wincenty Frelichowski objawił swoją niezwykłą odwagę i wielkie serce zwłaszcza w obozie koncentracyjnym w Dachau koło Monachium. W połowie grudnia 1940 r. wszystkich księży z Sachsenhausen wywieziono do obozu w Dachau. Tam właśnie znajdowało się główne skupisko duchowieństwa z całej Europy, szczególnie z Polski. Księża należeli do najbardziej gnębionych grup spośród wszystkich więźniów. Kiedy na przełomie 1944/45 r. w obozie wybuchła epidemia tyfusu, Niemcy odizolowali zarażone baraki, skazując chorych na niechybną śmierć. Właśnie wtedy ks. Wincenty z 32 innymi polskimi kapłanami zgłosił się do pomocy chorym na tyfus. Ks. Frelichowski posługiwał im i organizował dla nich wspólne modlitwy. Towarzyszył im w ostatniej godzinie ich życia, udzielając sakramentów świętych. Wkrótce sam się zaraził i zmarł 23 II 1945 r., na dwa miesiące przed wyzwoleniem obozu przez Amerykanów. Ktoś o nim powiedział, że nie marnował czasu ani sił, by dać wszystko tym, z którymi dojrzewał, pracował, cierpiał, umierał.

 

Do zmartwychwstania

Władze obozowe w drodze wyjątku zgodziły na wystawienie zwłok ks. Frelichowskiego na widok publiczny przed kremacją. Jego ciało ułożono na białym prześcieradle w udekorowanej kwiatami trumnie. Ci, którzy go żegnali, przekonani byli o jego świętości. Przed spaleniem, jeden z więźniów, Stanisław Bieńka, który wcześniej studiował medycynę, zdjął z twarzy pośmiertną maskę. Udało mu się odciąć i zagipsować w masce dla niepoznaki jeden z palców prawej ręki kapłana. Relikwie drugiego palca zachował ks. Bernard Czapliński.

Jan Paweł II beatyfikował ks. Stefana Wincentego Frelichowskiego 7 VI 1999 r. w Toruniu. Dnia 22 II 2003 r. został on ogłoszony Patronem polskich harcerzy.

 

Warto odwiedzić