Matka Najświętszej Maryi Panny
Szczęśliwe oczy wasze, że widzą, i uszy wasze, że słyszą. Bo zaprawdę, powiadam wam: Wielu proroków i sprawiedliwych pragnęło ujrzeć to, na co wy patrzycie, a nie ujrzeli; i usłyszeć to, co wy słyszycie, a nie usłyszeli. Ewangelia według św. Mateusza 13, 16-17
Te słowa Pana Jezusa odnosi liturgia na uroczystość św. Anny w diecezji opolskiej i na Górze św. Anny – centralnym sanktuarium tej świętej w naszej Ojczyźnie – właśnie do matki Najświętszej Maryi Panny. Przepięknym komentarzem dla nich jest fragment z żywotu św. Anny pióra ks. Piotra Skargi SJ: Niemałe [jest] podobieństwo, iż o tych świętych tajemnicach wielkich Anna święta od swej córki wiedziała, i jako drudzy mówią, nie umarła, aż oglądała narodzonego z córki swej Mesjasza – Jezusa, Boga naszego – i piastowała Go i niewymownej się radości napełniała. Szczęśliwa z takiej córki, ale daleko szczęśliwsza z takiego wnęka. A iż ona wedle ciała najbliższa jest po córce tego źródła łaski i darów wszystkich, najbliższa jest onego niebieskiego ognia, który zagrzewa serca wszystkich ku miłości Bożej i cnotom, które do Boga wiodą, pewna rzecz jest, iż ta pani wysokich cnót była i wielkich darów Bożych pełna (Żywoty Świętych Starego y Nowego Zakonu, na każdy dzień przez cały rok).
O Annie – matce Najświętszej Maryi Panny – nie mamy żadnych wiadomości pochodzących ze źródeł kanonicznych, tzn. takich, które Kościół swym autorytetem podaje nam do wierzenia. Imię matki Maryi bowiem nie pojawia się w Piśmie Świętym. Wiedzę o niej czerpiemy z powstałych znacznie później niż Nowy Testament pism apokryficznych, zwłaszcza z Protoewangelii Jakuba z końca II wieku czy Pseudo-Ewangelii Mateusza z VI wieku i z objawień prywatnych. Kościół zawsze zachowywał pewną rezerwę w stosunku do tych pism, ale też nie zakazywał korzystania z nich, zawsze w tej mierze, w jakiej nie stały one w sprzeczności z jego nauczaniem opartym na Biblii. W ten sposób zawarte tam wiadomości o św. Annie weszły do pobożności chrześcijan, a jej kult rozwinął się bardzo wcześnie. Był on zawsze ściśle związany z kultem jej córki i rozwijał się wraz z nim. Już na przełomie IV i V wieku datuje się powstanie w Jerozolimie przy Sadzawce Betesda pierwszej świątyni chrześcijańskiej pod wezwaniem świętych Joachima i Anny. A w roku 550 cesarz Justynian wybudował w Konstantynopolu okazałą bazylikę w ku czci św. Anny. Wielu Ojców Kościoła – zwłaszcza na Wschodzie – wygłaszało kazania o św. Annie.
Według tradycji Anna pochodziła z Betlejem, z rodu króla Dawida, niektóre jednak źródła twierdzą, że pochodziła z rodu kapłańskiego, a więc z rodu Aarona. Jako mała dziewczynka służyła w świątyni jerozolimskiej. Jej mąż Joachim pochodził również z rodu Dawida, ale wychował się w Nazarecie. Anna była niepłodna i bardzo cierpiała z tego powodu. Również dla Joachima był to powód do zgryzoty. Tym bardziej że doznawał obelg ze strony swego otoczenia, a nawet kapłana w świątyni, gdzie chciał złożyć ofiarę Bogu. Pisze o tym bł. Anna Katarzyna Emmerich w swoich mistycznych objawieniach zawartych w książce Życie Najświętszej Maryi Panny. Dlatego obydwoje modlili się bardzo żarliwie o dar dziecka. W czasie modlitwy udręczonej Annie objawił się anioł i rzekł: Anno, Anno. Wysłuchał Pan Bóg modlitwę twoją. Poczniesz i porodzisz, a potomstwo twoje będzie przepowiadane po całej ziemi. Anna zaś złożyła przyrzeczenie: Na Boga żywego, czy zrodzę chłopca, czy dziewczynkę, zawiodę ją w darze Panu, Bogu mojemu, i dziecko to będzie Mu służyło po wszystkie dni swego żywota (ProtEwJk 4,1). Tę tradycję podejmują także polscy pisarze. Przywołuję tu dwóch z nich: Jakuba Piekoszowica i wspominanego już ks. Piotra Skargę SJ z przełomu XVI i XVII wieku. Ten pierwszy pisze w wierszu wychwalającym św. Annę:
Szczęśliwa Anno, któraś Anioła widziała
Ale szczęśliwsza córka, żeś takową miała
Przechodzisz wszystkich córką i wnukiem na świecie
Jako Lilia albo Róża inne kwiecie.
Zacna jest Anna – matka Samuela w cnoty
Tobiaszowa także kwitnęła w przymioty (…)
Zacniejsza córka Anny, Panienka Maryja.
Ta z ludzi więcej jasna niżeli Lilia.
Ksiądz Piotr Skarga w Żywotach świętych pisze, odwołując się do tejże tradycji: Wiedząc z proroctwa i objawienia, co to za panna być miała, z której ona sama wielką sławę wziąć przed Bogiem i wszystkim światem miała, i ludzki naród błogosławiony być miał z owocu żywota jej, takie jej wychowanie dawała, jakie do tak wielkiej tajemnicy przejrzanej Pannie przystało.
A prawdopodobnie inny autor w dziele zawierającym także żywoty świętych ks. Piotra Skargi dodaje: „Po owocach poznacie drzewo”, mówi dawne przysłowie. Cnoty i zalety córki świadczą o mądrości i pieczołowitości matki. Św. Anna wszczepiła w ukochane dziecię to, co sama posiadała, tj. zamiłowanie cnoty i czułe serce, cześć Boga, zarody bojaźni Bożej i panieńskiej wstydliwości, głęboki szacunek objawienia Bożego, dziecięce zaufanie do obietnic Boskich, nieprzeparty pociąg do samotności, wstręt do powabów tego świata, szczerą pokorę, w której Najwyższy tak wielkie znajduje upodobanie. Nieraz opowiadała córeczce szczegóły i wydarzenia z żywota niewiast świętobliwych, jakiemi np. były Rut, Estera, Judyt i inne, słynące z łagodności, miłosierdzia, cierpliwości białogłowy Starego Zakonu. Strzegła ona pilnie i bacznie u Maryi drogocennej perły niewinności, którą Marya zasłynęła w dziejach świata jako niedościgły wzór niepokalanego dziewictwa i czystości. Dzięki przeto, cześć, sława matce, która doczekała się takiej córki, wychowała taką dziewicę.
Po śmierci Joachima Anna żyła z Maryją i Józefem w Nazarecie i dożyła 80 lat. Gdy zbliżał się koniec jej ziemskiego życia, Jezus, Maryja i Józef nie odstępowali od jej łoża. A w godzinie śmierci poleciła Bogu ducha swego i zasnęła w Panu przy błogosławieństwie Jezusa i przy modlitwie Maryi i Józefa.
W ikonografii św. Anna przedstawiana jest jako Samotrzecia, wraz ze swoją córka i wnukiem. Ta dziwna nazwa pochodzi z dosłownego tłumaczenia niemieckiego Selbstdritt, bo też właśnie w Niemczech ten sposób przedstawiania św. Anny się zrodził i stamtąd rozpowszechnił się na cały świat. Tak jest też ukazana w jej polskim sanktuarium na górze jej imienia.
Święta Anna patronuje matkom, kobietom rodzącym, wdowom, żeglarzom, ubogim oraz szkołom chrześcijańskim. Jej imię jest najpopularniejszym imieniem w Polsce. Nosi je ponad milion Polek, niemal dwa razy więcej niż imię jej córki, co samo w sobie jest też znakiem jej kultu.
