Tabor

22 sie 2017
ks. Stanisław Łucarz SJ
 

Górą Przemienienia tradycja chrześcijańska nazywa górę Tabor. To samotnie wznosząca się góra pośród okalającej ją żyznej i zielonej Doliny Jezreel.

Nie jest górą nazbyt wysoką, bo liczy sobie 588 m nad poziomem morza, ale na tle, którym jest dla niej rozległa dolina, sprawia wrażenie wysokiej. Tak zresztą określają ją ewangeliści opisujący Przemienienie Pańskie.

Bibliści spierają się, co znaczy jej nazwa. Doszukują się jej pochodzenia w różnych językach, których używano w przeszłości na terenie Galilei, ale dla ucha Hebrajczyka słowo „tabor” kojarzy się dość jednoznacznie z oczyszczeniem albo z rozjaśnieniem, wyjaśnieniem, czy nawet z deklaracją. Wydarzenia, które dokonały się na tej górze lub wokół niej, potwierdzają w pełni te skojarzenia.

Już w czasach Starego Testamentu góra ta odegrała znaczącą rolę. W Księdze Sędziów prorokini Debora wzywa Baraka – dowódcę wojsk izraelskich, aby udał się na Tabor i tam wydał bitwę kanaanejskim okupantom. To właśnie zstępując z góry, wojsko izraelskie zadało druzgocącą klęskę przeważającym siłom wroga i oczyściło kraj (por. Sdz 4, 1-16). Po niewoli babilońskiej przyjął się zwyczaj, że na Taborze zapalano ognie mające informować miejscowości położone w Dolinie Jezreel o ważnych zdarzeniach i uroczystościach. Tak więc już wtedy góra ta jaśniała, zapowiadając nowe ważne sprawy, najczęściej natury religijnej.

Wreszcie nadszedł czas, który tę górę najbardziej naznaczył i uczynił jednym z najważniejszych miejsc w Ziemi Świętej. Jezus pod koniec swej publicznej działalności, zanim udał się po raz ostatni do Jerozolimy, wziął z sobą trzech najbliższych Mu uczniów: Piotra, Jakuba i Jana i zaprowadził ich, jak zaświadczają ewangeliści, na górę wysoką. (por. Mt 17, 1-9; Mk 9, 2-9; Łk 9, 28-36). Nie pada tam nazwa „Tabor”, ale tradycja chrześcijańska od początku identyfikuje ową „wysoką górę” z Taborem. Tam Jezus przemienił się wobec nich. Jego odzienie stało się lśniąco białe, a oblicze promieniało nadziemskim blaskiem. Co więcej, pojawili się obok Niego Mojżesz i Eliasz, którzy rozmawiali z Nim o Jego odejściu, mającym się dokonać w Jerozolimie. Nadto z nieba odezwał się głos: To jest mój syn umiłowany (według św. Łukasza – wybrany), w którym mam upodobanie. Jego słuchajcie! To doświadczenie było dla uczniów tak mocne, że jeszcze po latach św. Piotr je wspominał w swoim Drugim Liście (por. 2 P 1, 16-18), nazywając tam górę Tabor – górą świętą. Obecność rozmawiających z Jezusem Mojżesza i Eliasza o Misterium Paschalnym, wskazuje jednoznacznie, że właśnie w Jezusie wypełniają się Prawo (przez Mojżesza Bóg przekazał Prawo Izraelowi) i Prorocy (Eliasz – uważany za największego z proroków). Liturgia Kościoła w święto Przemienienia Pańskiego z mocą podkreśla, że wydarzenie to miało bardzo konkretny cel. Otóż, Jezus przemienił się wobec swych uczniów i dał im poznać blask swojej chwały, aby nie ulegli zgorszeniu krzyża. Wiemy, że wobec krzyża swego Mistrza uczniowie załamali się, ale blask Taboru odżył w nich po Jego zmartwychwstaniu – nie tylko odżył, ale i trwa w Kościele po dziś dzień. Co więcej, sformułowania „blask” albo „światło Taboru” stały się klasycznymi wyrażeniami  w hymnach i mistyce chrześcijańskiej Wschodu i Zachodu.

Tradycja chrześcijańska związała Tabor z jeszcze jednym bardzo ważnym wydarzeniem w życiu Jezusa i Jego uczniów. Chodzi o wydarzenie opisane w ostatnich wersetach Ewangelii według św. Mateusza. Ewangelista pisze, iż jedenastu uczniów udało się do Galilei na górę, tam gdzie Jezus im polecił. Gdy uczniowie Go ujrzeli, oddali Mu pokłon, ale niektórzy jednak wątpili. Wtedy Jezus podszedł do nich i przemówił tymi słowami: Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi. Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata. Po raz kolejny góra Tabor staje się miejscem jasności, ale i wezwania, by nieść Chrystusa jako światło wszystkim narodom.

Każdy chrześcijanin i Kościół jako całość ma jaśnieć blaskiem Taboru. Lecz i ta góra od pierwszych wieków chrześcijaństwa jest miejscem jaśniejącym. Od wieków istnieją tam sanktuarium Przemieniania Pańskiego i klasztor – miejsce kontemplacji blasku Chrystusa. Owszem, wielokrotnie w ciągu wieków było to miejsce niszczone, a trwający tam uczniowie Chrystusa prześladowani, ale ciągle na nowo było też odbudowywane i rozkwitało modlitwą oraz rzeszami pielgrzymów. W naszych czasach znów jest to miejsce kwitnące i jaśniejące pięknem – tak duchowym, jak i naturalnym, bo Tabor to góra o bogatej roślinności, z przepięknym ogrodem pełnym kwiatów, różnorodnych drzew i krzewów, otaczającym sanktuarium. Z góry tej roztacza się rozległy widok na żyzną dolinę Jezreel, a w oddali widać miejscowości Galilei, gdzie bywał kiedyś Pan. Wszystko to pozostawia niezapomniane wspomnienia i przekonanie, że najpiękniejsze miejsca wybiera Bóg, by się objawiać.

 

Przeczytaj także

Warto odwiedzić