Spojrzenie na krzyż

22 wrz 2019
ks. Przemysław Wysogląd SJ
 

Krzyż Jezusa przedstawiony jako Drzewo życia jest znanym motywem w sztuce religijnej, warto jednak zatrzymać się i wpatrzeć w obraz ks. Przemysława Wysogląda, jezuity. Obraz powstał w Toskanii w 2017 r., a został namalowany techniką mieszaną na desce. Jego ikonografię tłumaczy sam autor.

Jako ostatni wróg zostanie pokonana śmierć
1 Kor 15, 26

Zachariasz, po cudownych narodzinach Jana Chrzciciela, którego jedyną misją życiową było przygotować drogę dla Chrystusa, w przepięknym hymnie znanym jako Benedictus śpiewa takie słowa: nawiedzi nas z Wysoka Wschodzące Słońce, by oświecić tych, co w mroku i cieniu śmierci mieszkają (Łk 1,79). Jeszcze przed narodzinami Zbawiciela zapowiada w ten sposób Zstąpienie Jezusa do Otchłani. (…)

Drzewo jest centralnym elementem. To jest to drzewo pozostawione na kolejny rok, aby przyniosło owoc (por. Łk 13, 6-9). I w końcu, po długim oczekiwaniu przynosi Owoc, który trwa i daje życie! Obraz w sposób symboliczny przedstawia trzy zdarzenia, trzy dni: Ukrzyżowanie, Zstąpienie do Otchłani i Poranek Niedzieli Wielkanocnej.

Wielka Sobota to dzień wielkiej ciszy. Świat spowija cisza absolutna. Jedyny odgłos, który można usłyszeć, to szmer łagodnego powiewu (1 Krl 19, 12) skrzydeł gołębicy, symbolizującej Ducha Świętego, który zstępuje na ziemię. Święty Efrem Syryjczyk pisze o tym, jak Chrystus nie mogąc znaleźć zagubionej owieczki, Adama, wchodzi na Krzyż, żeby stamtąd, z wysoka, mieć lepszy widok. I dostrzega go na dnie piekła. Wtedy zstępuje do Otchłani, żeby jak Dobry Pasterz, który bierze zagubioną owieczkę na ramiona, wziąć ze sobą pierwszego człowieka.

Chrystus rozpięty jest na Drzewie Życia, które zdaje się płonąć jak gorejący krzew, będący symbolem Tajemnicy Boga (por. Wj 3, 2-3). Jego ciało nie jest jednak martwe, ale napięte, wyprostowane, bo to postawa Zmartwychwstałego. Pan tylko zasnął. Pod drzewem stoją pierwsi rodzice. Są ubrani, bo widzimy ich w stanie po upadku, ale są w uroczystej postawie stojącej, postawie oczekiwania, postawie ludzi zmartwychwstałych. Adam ma ręce złożone do modlitwy, a Ewa skrzyżowane na piersiach, jak często przedstawiona jest Maryja – nowa Ewa – na obrazach Zwiastowania, kiedy mówi oto ja, Służebnica Pańska. Ich szaty są białe, bo zostały wybielone we krwi Baranka (por. Ap 7, 9.13-14), to szaty chrzcielne, których momentem przyodziania jest właśnie Wielka Sobota. I tutaj obserwujemy moment rozmowy Chrystusa z Adamem, dlatego ciało Zbawiciela przechylone jest w stronę Adama. Jezus mówi: Powstań, pójdźmy stąd! Niegdyś szatan wywiódł cię z rajskiej ziemi, Ja zaś wprowadzę ciebie już nie do raju, lecz na tron niebiański. Zakazano ci dostępu do drzewa będącego obrazem życia, ale Ja, który jestem życiem, oddaję się tobie. Przykazałem aniołom, aby cię strzegli tak jak słudzy, teraz zaś sprawię, że będą ci oddawać cześć taką, jaka należy się Bogu. Gotowy już jest niebiański tron, w pogotowiu czekają słudzy, już wzniesiono salę godową, jedzenie zastawione, przyozdobione wieczne mieszkanie, skarby dóbr wiekuistych są otwarte, a królestwo niebieskie, przygotowane od założenia świata, już otwarte (z homilii na Wielką Sobotę).

O zstąpieniu Chrystusa do Otchłani czytamy m.in. w 1 Liście św. Piotra oraz w apokryficznej Ewangelii Nikodema (nazywanej również Dziejami Piłata). W żadnej Ewangelii natomiast nie jest opisane samo wydarzenie Zmartwychwstania – to zdarzenie, które nie może być ani opisane, ani namalowane; po złożeniu do grobu mamy wydarzenia związane z pustym grobem. Nie da się bowiem przedstawić Bożego działania – da się przedstawić tylko jego efekt. Bóg mówi człowiekowi i nie przestaje mu powtarzać, że może zostać wyrwany z niewoli grzechu i śmierci i wrócić do domu. Do prawdziwej ojczyzny, do Ojca, który na niego czeka. Na wszystkie sposoby Bóg chciał pokazać człowiekowi ucztę, która jest przygotowana na jego powrót, ale nic nie było go w stanie przekonać. W końcu sam Bóg oddaje się w ręce człowieka, żeby w ten sposób mógł go dosięgnąć. Dopiero gdy Chrystus, Bóg i człowiek jednocześnie, sięga dna człowieczeństwa, rozpoczyna się powrót do domu z tego dalekiego kraju (por. Łk 15, 11-32). Chrystus wraca do domu Ojca razem z nami, i od tego momentu również my możemy nazywać Boga Ojcem. Zstąpienie do piekieł jest częścią Wyznania wiary Kościoła, więc nie jest czymś, co można podważyć.

Wielkość Zmartwychwstania Chrystusa polega na tym, że schodzi On na samo dno człowieczeństwa, do Królestwa Podziemi, gdzie Książę Ciemności trzyma w niewoli potomków Adama. Po ucieczce Kaina człowiek, żeby móc schować się przed Bogiem, chowa się w grobie. We wszystkich religiach świata Bóg utożsamiany jest z życiem, a więc schować można się przed nim tylko w śmierci. Jego Przeciwnik musi być więc panem śmierci. Chrystus natomiast w Wielką Sobotę, kiedy na ziemi panuje cisza, biegnie do tego królestwa ciemności i śmierci, żeby wyważyć bramy tego królestwa, a przede wszystkim zmartwychwstać, biorąc na ramiona całą upadłą ludzkość. Teraz możemy razem ze św. Pawłem zakrzyknąć: Gdzież jest, o śmierci, twoje zwycięstwo? (1 Kor 15, 55).

W centrum widzimy dąb - to drzewo pełne symboliki w Piśmie Świętym i nie tylko. Wiemy, że spotkanie Abrahama i trzech wędrowców odbyło się pod dębami. Chociaż Księga Rodzaju nie podaje, jakiego gatunku było drzewo w ogrodzie Eden, które skusiło Ewę, jednak z kontekstu rozmowy kobiety z wężem możemy wywnioskować, że chodziło o jakieś wielkie drzewo, które kusiło tym, żeby stać się jak Bóg, bo było piękne, a owoce nadawały się do jedzenia (Rdz 3, 6). Ale chcieć stać się jak Bóg to absurdalna obietnica – przecież człowiek już został stworzony na obraz i podobieństwo Boże, a więc już jest jak Bóg. Skutek zerwania owocu jest odwrotny – człowiek, który jest obrazem Boga, zrywając go, zrywa też relację z Bogiem, czego konsekwencją jest śmierć. Zjadając zakazany owoc, Ewa nie staje się jak Bóg, wręcz przeciwnie: odkrywa, że jest słaba, że jest jej pisana śmierć.

Pod Drzewem życia całe stworzenie może tymczasem znaleźć schronienie, jest pod nim wystarczająco miejsca dla wszystkich: również dla małego jeżyka, który symbolizuje naszą naturę: boimy się wchodzić w relacje z innymi, bo im bardziej jesteśmy blisko kogoś, tym bardziej go ranimy. Jeż ma wielkie serce, ale otoczone kolcami. Chrystus tymczasem przyszedł, aby nas uwolnić od strachu i powiedzieć, żebyśmy się nie bali siebie nawzajem. Drzewo życia jest również aluzją do Krzyża.

Według tradycji, nowe Drzewo życia, Krzyż, wyrasta właśnie z miejsca, gdzie pochowany był Adam, co widzimy często na przedstawieniach Ukrzyżowania – czaszka pod Golgotą to czaszka Adama. W Starym Testamencie pod dębami niejednokrotnie chowało się zmarłych.

Ramię wychodzące z nieba w centrum ikony, to ramię Ojca. To ręka, którą błogosławi, to ręka Ojca, który stworzył świat, to ręka, która wybawia z Egiptu, to ręka, która wyciąga z piekła! Ale między Ojcem będącym w Niebie a Synem znajdującym się na dnie Otchłani jest ogromna przestrzeń, największa, jaka jest możliwa. Tylko Duch Święty pod postacią gołębicy, będący relacją miłości między Ojcem i Synem łączy ich teraz tak oddalonych od siebie. Chrystus jest Owocem Drzewa życia, kto będzie Go spożywał, będzie miał życie wieczne i nie będzie już odczuwał głodu. Człowiek rozpoznaje w zbawieniu smak słodszy od miodu (Ps 119, 109).

Logos, Słowo Boże, jest przedwieczne i przedwiecznie jest też Synem, zrodzonym przez Ojca. Jest współistotny Ojcu, to znaczy jest Bogiem tak jak Ojciec. Owoc więc prawdziwego Drzewa życia jest taki: człowiek odkrywa, że jest zbawiony i że staje się synem w Synu, jeśli można tak powiedzieć. Zjadł owoc z drzewa, bo chciał stać się jak Bóg, teraz odkrywa, że jest dzieckiem Bożym. Jest adoptowanym dzieckiem Bożym. Być dzieckiem Bożym przekracza wszelkie wyobrażenia o tym, czego spodziewał się człowiek. W ewangeliach, zwłaszcza Janowej, widzimy że Chrystus ma świadomość swojej tożsamości jako właśnie „Syn Ojca” – to znaczy: On jest Synem, który wskazuje na Ojca.

Jest ciągle noc (...), ale to już jest moment zaraz przed świtem (por. Rz 13, 11-12) – jak czytamy w ewangeliach, kobiety biegną do grobu, kiedy jest jeszcze ciemno, żeby skoro świt móc namaścić Ciało Jezusa bez łamania spoczynku Szabatu.

Widzimy te kobiety – mirofory, niosące olejki – które zatrzymały się, bo zobaczyły Młodzieńca, obwieszczającego im wspaniałą prawdę: Nie bójcie się! Szukacie Jezusa z Nazaretu, Ukrzyżowanego; powstał, nie ma Go tu (Mk 16, 6). To ten sam Anioł-Diakon (…), który zwiastował Maryi, że będzie Matką Syna Bożego. Cała natura wraca do życia wraz ze zmartwychwstającym Panem: lilie, symbol czystości, kłos, z którego zostanie upieczony chleb eucharystyczny, drzewo oliwne (oliwa jest symbolem namaszczenia na króla), cyprysy, drzewa prowadzące do domu rekolekcyjnego w Toskanii, w którym namalowałem ten obraz. I ostatni, na samym dnie, wąż - ten, od którego zaczęło się całe to zamieszanie, pradawny wróg, który ciągle się wije, bo ciągle nie rozumie swojego błędu i tego, że stracił wszystko – nawet kolor!

Chrystus będący centrum historii świata, będący Alfą i Omegą, opromienia swoim światłem wszystkich, poczynając od pierwszych rodziców Adama i Ewy. On jest jedynym horyzontem naszego życia i życie w Nim jest naszym jedynym możliwym powołaniem. On jest prawdziwym owocem Drzewa życia, i rzeczywiście, zostawił nam siebie do jedzenia, bo kto będzie spożywał Jego Ciało i pił Jego Krew, będzie miał życie wieczne.

***

Ksiądz Przemysław Wysogląd jest jezuitą, artystą plastykiem, duszpasterzem młodzieży. Zaprojektował w 2019 roku program ikonograficzny Kaplicy Adoracji Najświętszego Sakramentu w parafii pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Opolu. Oprócz filozofii i teologii studiował duchowość chrześcijańskiego Wschodu. Jest autorem nagrodzonego Feniksem komiksu Kostka o życiu św. Stanisława Kostki SJ oraz licznych ilustracji. Tworzy obrazy o tematyce religijnej, które wraz z krótkim komentarzem umieszcza na swoim artystycznym blogu https://wysoglad.blog.deon.pl/2019/04/13/widowisko/, który służy wielu osobom do modlitwy medytacyjnej inspirowanej obrazem.

 

Przeczytaj także

ks. Stanisław Biel SJ
ks. Bogdan Długosz SJ
Paweł M. Nawrocki
Bożena Leszczyńska OCV
ks. Bogdan Długosz SJ
ks. Stanisław Biel SJ
ks. Stanisław Biel SJ

Warto odwiedzić