Miłująca Kościół - święta Katarzyna Sieneńska

15 sty 2023
ks. Marek Wójtowicz SJ
 

W tym roku, w którym zastanawiamy się nad tajemnicą Kościoła, warto przypomnieć postać św. Katarzyny ze Sieny, doktora Kościoła i jednej z głównych Patronek Europy.

Przyszła święta urodziła się w Sienie 25 marca 1347 roku w zamożnej rodzinie mieszczańskiej, głęboko zakorzenionej w chrześcijańskiej wierze. Mając siedem lat, doznała pierwszej mistycznej łaski, ofiarując się całkowicie Bogu. W wieku piętnastu lat wstąpiła do klasztoru sióstr dominikanek nieklazurowych, który znajdował się w jej rodzinnym mieście. Z wielkim oddaniem opiekowała się chorymi na trąd i dżumę. Gorliwie poznawała prawdy wiary, by lepiej zrozumieć swoje przeżycia mistyczne. Oblubienicą Jezusa stała się na początku 1367 roku, podczas modlitwy wynagradzającej za obojętność świata wobec daru odkupienia. Jej Oblubieniec, Jezus Chrystus, 1 kwietnia 1375 roku obdarzył ją stygmatami, zewnętrznymi znakami swojej męki. Ona zaś do końca życia skrzętnie je ukrywała przed swoimi uczniami i przyjaciółmi, by nie być oskarżaną o pychę czy chęć rozgłosu.

Podczas jednej z wizji, która zapisała się na zawsze w sercu i umyśle św. Katarzyny Sieneńskiej, Matka Boża przedstawiła ją Jezusowi, a On ofiarował jej wspaniały pierścień, mówiąc: Ja, twój Stwórca i Zbawiciel, poślubiam cię w wierze, którą zachowasz w czystości aż do chwili, gdy będziesz świętować ze mną w niebie twoje zaślubiny wieczne. Pierścień ten był widzialny tylko dla niej. Całe jej życie skoncentrowane było na kontemplacji Jezusa Chrystusa w założonym przez Niego Kościele. Chrystus był dla niej jak Oblubieniec, a więź z Nim oparta była na zażyłości, wspólnocie i wierności. Miłowała Go ponad wszelkie inne ziemskie dobra. Żyła zaledwie 33 lata, ale jej duchowa spuścizna, dyktowane rady duchowe pozostają nadal bezcennym skarbem Kościoła, o który tak bardzo się troszczyła.

To głębokie zjednoczenie z Panem ukazuje wydarzenie z życia włoskiej mistyczki: wymiana serca. Błogosławiony Rajmund z Kapui, jej spowiednik i „syn duchowy”, przekazał wyznania Katarzyny: Pan ukazał się jej z ręką z ludzkim czerwonym, jaśniejącym sercem, otworzył jej pierś, włożył je i powiedział: Najdroższa córko, tak jak poprzedniego dnia wziąłem serce, które mi ofiarowałaś, teraz daję ci moje, i odtąd będzie ono zajmowało miejsce twojego. Katarzyna za św. Pawłem mogła wyznać: Już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus (Ga 2, 20). Komentując jej duchowe doświadczenie, Benedykt XVI napisał: Podobnie jak święta sieneńska, każdy wierzący odczuwa potrzebę kształtowania swoich uczuć na wzór Serca Chrystusa, by miłować Boga i bliźniego tak, jak miłuje Chrystus. Serca nas wszystkich mogą się przemienić, a my możemy się nauczyć miłować jak Chrystus, w zażyłości z Nim, karmionej modlitwą, rozważaniem Słowa Bożego i sakramentami, przyjmując zwłaszcza często i pobożnie komunię świętą. Warto podkreślić, że duchowe życie św. Katarzyny było głęboko eucharystyczne.

Ta niezwykle odważna święta była zaangażowana w życie polityczne niespokojnej epoki. Zatroskana o losy Kościoła pisała liczne listy do papieży, do kardynałów, królów i książąt, w sumie napisała ich 389. Katarzyna dość późno nauczyła się czytać i pisać, choć z niemałym trudem, dlatego swoje przeżycia mistyczne oraz listy dyktowała bł. Rajmundowi z Kapui, który był jej kierownikiem duchowym.

Katarzyna ubolewała nad trwającą od 1309 roku awiniońską niewolą Kościoła i smutną sytuacją Ojca Świętego, który został zmuszony przez ziemskie potęgi do opuszczenia Rzymu. Przez całe życie zabiegała, by skłócone ze sobą włoskie księstwa mogły odzyskać pokój, tak by powrót papieża był możliwy. To ona łagodziła spory pomiędzy papiestwem i Florencją, dlatego w tej sprawie udała się do Awinionu, by spotkać się z papieżem Grzegorzem XI. Cieszyła się, gdy na skutek wielu sprzyjających okoliczności papież w 1377 roku powrócił do Rzymu. Również ona zamieszkała w Rzymie od roku 1378, by wspierać reformę Kościoła pod kierunkiem nowego papieża Urbana VI. Z wielką troską dostrzegała choroby duchownych Kościoła: pogoń za zaszczytami i bogactwem, szukanie ziemskich przyjemności zamiast słodyczy Jezusowego krzyża. Napominała kapłanów i hierarchów kościelnych, by przestrzegali Bożych przykazań i byli przykładnymi pasterzami dla ludu Bożego. W jej Dialogu o Bożej Opatrzności, można znaleźć przejmujące napomnienia skierowane do biskupów i kapłanów: Gdyby zastanowili się nad stanem swoim, nie popadliby w takie nieszczęścia; byliby tym, czym winni być i czym nie są. Przez nich cały świat jest zepsuty, gdyż postępują gorzej, niż sami ludzie świata. Nieczystością swą kalają oblicze swej duszy, zatruwają swych podwładnych, ssą krew Oblubienicy mojej, świętego Kościoła. Pobladła i omdlała od grzechów ich Miłość i uczucie, które winni mieć dla niej, przenieśli na siebie samych; gorliwi są tylko w łupieniu jej. Mieli dbać o dusze, a ubiegają się tylko o wysokie urzędy i wielkie dochody. Z powodu swego złego życia wywołują u ludzi świeckich pogardę i nieposłuszeństwo względem Kościoła, choć pogarda ta i to nieposłuszeństwo jest rzeczą godną potępienia i grzech kapłanów nie usprawiedliwia błędu ludzi świeckich.

Katarzyna bardzo kochała Kościół, w którym jesteśmy obdarzani Bożym życiem. Przypomniała wiernym, że Jezus Chrystus jest jedynym naszym Zbawicielem-Mostem, przez który trzeba przejść, by dotrzeć do Ojca. Rozważając jej Dialog o Bożej Opatrzności, wchodzimy niejako Boży świat, otwarty dla każdego człowieka, który potrzebuje głębokiego nawrócenia. Zachęca w nim, by człowiek, zagubiony wskutek grzechów i niepohamowanej zmysłowości otworzył się na bezmiar Bożego miłosierdzia. Święta ze Sieny uczy też okazywania szacunku kapłanom, choćby ich życie było mało przykładne, bo to oni przekazują nam łaskę w sakramentach świętych: Winniście ich szanować, jakiekolwiek były ich błędy, przez miłość do Mnie, Boga wiecznego, który wam je zsyłam i przez miłość życia łaski, którą znajdujecie w tym skarbie (w Eucharystii), zawiera on bowiem całego Boga-Człowieka, Ciało i Krew Syna mojego, zjednoczonego z moja naturą Boską. Winniście ubolewać nad ich grzechami, darząc je nienawiścią i starać się, przez miłość i świętą modlitwę, przyodziać ich często i zmyć łzami waszymi ich brud; i ofiarować w moim obliczu za nich wasze łzy i wielkie pragnienie, abym ich przyodział, przez dobroć moją, szatą miłości.

Wyczerpana pracą i umartwieniami zmarła w Rzymie 29 kwietnia 1380 roku. Kanonizował ją Pius II 26 czerwca w 1461 roku, a papież Paweł VI ogłosił ją w 1970 roku doktorem Kościoła. Patronka Włoch może być dla nas przykładem umiłowania Jezusa Chrystusa w Kościele katolickim, który zachowuje cały depozyt wiary przekazany nam przez Apostołów.

 

***

 

Przez miłosierdzie obmyłeś nas w krwi, przez miłosierdzie chciałeś rozmawiać ze stworzeniami. O Szalony z miłości! Nie wystarczyło Ci się wcielić, ale chciałeś także umrzeć! (...) O miłosierdzie! Moje serce pogrąża się w myśleniu o Tobie: gdziekolwiek myśl moją kieruję, znajduję jedynie miłosierdzie. 
św. Katarzyna ze Sieny

 

Warto odwiedzić