Święto miłości – rozważanie na pierwszy piątek (luty 2021)

04 lut 2021
ks. Janusz Śliwa SJ
 

Pierwszy Piątek miesiąca jest świętem miłości. Kontemplujemy bowiem przebite włócznią żołnierza Serce Jezusa, w którym najpełniej ukazała się miłość Boga do nas. Jak mówi św. Bonawentura: „Rana ciała ukazuje duchową ranę… Poprzez tę widzialną ranę oglądamy niewidzialną ranę miłości.”

W tym stwierdzeniu leży istota duchowości i kultu Serca Jezusowego. Wpatrując się w przebite Serce Jezusa odkrywamy niezmierzoną głębię Bożej miłości, Jego Szerokość, Długość, Wysokość i Głębokość (por. Ef 3,18).

Ważne jest, żebyśmy kontemplowali Jezusa – wszystko, co On mówił i czynił, bo to wprowadzi nas w Jego Serce. W scenie Ofiarowania Jezus jako niemowlę wnoszony do świątyni przez rodziców jeszcze nie mówi, ale Kościół wkłada w Jego usta słowa psalmu: „Przychodzę Boże pełnić Twoją wolę” (por. Ps 40,8). Podczas Odnalezienia w świątyni dwunastoletni Jezus zaskakuje zdziwionych rodziców słowami: „Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co jest mego Ojca?” (Łk 2,49) Te słowa są wyrażeniem tego, co w międzyczasie w ukrytym życiu Nazaretu kształtuje się w Jezusie, a mianowicie to, że Jego Serce bije tylko dla niebieskiego Ojca. Nic namacalnego nie pozostało z tamtego ukrytego życia: żadne krzesło, które zrobił „syn cieśli”, żadne zapisane słowo, a przecież wtedy działy się rzeczy ważne: dojrzewało człowieczeństwo Jezusa i kształtowało się Jego Serce. Jednak rozwój zażyłej więzi z Ojcem był ważniejszy niż jakiekolwiek zewnętrzne dokonania (pozostawienie po sobie jakichś stołów czy stołków). Dopiero wtedy, gdy Jezus rozpocznie publiczną działalność, zaczynamy odkrywać Jego Serce. Wszystkie Jego cuda, uzdrowienia, egzorcyzmy są wyrazem Jego miłującego Serca do konkretnych ludzi. Jaka z tych rozważań nauka dla nas? Nasze serca potrzebują cierpliwego i długiego dojrzewania w ukryciu (jak Jezus w Nazarecie), aby mogły później w codzienności świadczyć miłość naszym braciom i siostrom.

Eucharystia jest darem Jezusowego Serca. Nie jest jednym z darów, ale jest darem największym. Jezus ją ustanowił, aby móc dawać siebie najpełniej. Ten, kto czci Najświętsze Serce Jezusa, staje się bardziej wrażliwym i otwartym na tę żywą obecność Pana Jezusa w Eucharystii. Z szacunkiem i miłością przyjmuje Jezusa w Komunii, co z kolei wprowadza go jeszcze głębiej w Boże Serce. Znajduje też czas, żeby spotkać się z Jezusem w Najświętszym Sakramencie poza Mszą św. i często łączy się z Nim w Komunii duchowej.

Wynagrodzenie jest obok poświęcenia drugim fundamentem kultu Najświętszego Serca Pana Jezusa. Św. Franciszek z Asyżu stwierdził z bólem że „Miłość nie jest kochana”. Zauważył u swoich współczesnych to, co my widzimy również dzisiaj. Zbyt opornie dociera do nas prawda, że Bóg nas kocha. W międzyludzkich relacjach ciężko znosimy postawę obojętności i lekceważenia, gdyż ona bardzo rani. Podobnie rani pogarda i świadoma chęć, żeby drugiemu „dopiec do żywego”. Wyobraźmy sobie, jak bardzo muszą ranić takie postawy bezgraniczną miłość Boga. Dlatego chcemy wynagrodzić Najświętszemu Sercu za wszystkie grzechy – własne i cudze – bo one sprzeciwiają się Bożej miłości. Należą do nich: nienawiść do drugiego człowieka i do tego, co święte, nieszanowanie cudzej godności, w tym także religijnych przekonań, przemoc w życiu prywatnym, rodzinnym i społecznym, obojętność na los biednych, słabych, chorych i nienarodzonych i skrzywdzonych dzieci (wszystkie te grupy są bliskie Sercu Boga) i wiele innych aktualnie obserwowanych naszych przewinień.

Obietnica: „Osoby, które będą to nabożeństwo rozszerzały, będą miały imię swoje wypisane w Sercu moim.” Największym pragnieniem Jezusowego Serca jest dawać miłość, dawać siebie w miłości. Dlatego Pan Jezus obiecuje szczególną bliskość tym, którzy pomagają Mu dotrzeć z tym przekazem do innych. W Pieśni na Pieśniami oblubienica zwraca się do oblubieńca: „Połóż mnie jak pieczęć na twoim sercu, jak pieczęć na twoim ramieniu, bo jak śmierć potężna jest miłość…Żar jej jest żarem ognia…” (Pnp 8,6). Ci wszyscy, którzy szerzą kult Serca Jezusowego, będą zapisani w Jego sercu. Chrystus umieści ich w miejscu, gdzie żar Jego miłości płonie najmocniej, gdzie bierze początek intymna wymiana między Boskim Oblubieńcem a oblubieńczą duszą. Tam też spotkamy tych wszystkich, którzy jak my kochają Jezusa. Trudno sobie wyobrazić lepsze miejsce przebywania na ziemi i w niebie niż Serce Boga.

 

Warto odwiedzić