Pół tysiąclecia w służbie u boku papieży - Jubileusz i święto Gwardii Szwajcarskiej

26 Maj 2021
ks. Stanisław Groń SJ
 

Trwają obchody pięćsetlecia straży przybocznej papieża, czyli Gwardii Szwajcarskiej. Rozpoczęły się one 22 I 2006 r. Mszą św. w Kaplicy Sykstyńskiej, odprawioną w intencji gwardzistów przez watykańskiego sekretarza stanu, kardynała Angelo Sodano. Ich kulminacyjnym punktem będą uroczystości w dniu 6 V 2006 r. w Bazylice św. Piotra.

Mszę św. dla gwardzistów, ich rodzin i zaproszonych gości odprawi Benedykt XVI. W tym dniu także odbędzie się zaprzysiężenie nowych rekrutów, ale nie jak zwykle na dziedzińcu św. Damazego, lecz na placu św. Piotra, gdzie rekruci złożą uroczystą przysięgę na sztandar. To wyjątkowe miejsce będzie świadkiem doniosłej ceremonii, odbywającej się pierwszy raz w historii papieskiej gwardii przed Bazyliką św. Piotra. W trwające cały rok uroczystości jubileuszowe wpisuje się też marsz byłych gwardzistów zmierzających do Rzymu. Wyruszyli oni 7 IV br. z Bellinzony w kantonie Ticino w Szwajcarii. Gwardziści wkroczą do Wiecznego Miasta 4 V br. przez bramę Porta del Popolo, tę samą, przez którą pięć wieków temu, 22 I 1506 r. weszli do Rzymu ich poprzednicy po przejściu Alp, Lombardii, Toskanii i Lacjum. Wtedy gwardzistów, w liczbie ponad 150 piechurów, wprowadził do Rzymu kapitan Kaspar von Silenen, pochodzący ze szwajcarskiego kantonu Uri. Na Stolicy Piotrowej zasiadał wówczas odznaczający się wojowniczym charakterem papież Juliusz II. U jego boku gwardziści szwajcarscy rozpoczęli stałą służbę papieską.

 

 

Najmniejsza, najstarsza i najbardziej barwna armia świata

21 lat później, w dniu 6 V 1527 r. gwardziści potwierdzili swą wierność papieżowi Klemensowi VII, przelewając krew w jego obronie. Luterańscy, niemieccy żołnierze i hiszpańscy piechurzy, wynajęci przez cesarza rozgniewanego na papieża za przystąpienie do sojuszu przeciwko niemu, najechali i zaatakowali Rzym. Dzień 6 V jest odtąd szczególnym dniem dla żołnierzy Gwardii, bowiem wtedy zginęło ich 147, broniąc papieża w nierównej walce z dziesięcioma tysiącami najemników cesarza Karola V. Gwardziści ponieśli śmierć na stopniach Bazyliki św. Piotra i przed jej głównym ołtarzem. Bohaterską obroną dowodził kapitan Roust z Zurychu. Zwycięskie wojska cesarza, pozbawione wyższych dowódców, rozpoczęły plądrowanie miasta, znane w historii jako Sacco di Roma. Rabowano domy, pałace, kościoły, a nawet groby papieskie. Bitwę o Rzym przeżyło zaledwie 42 Szwajcarów, pełniących służbę w Pałacu Apostolskim. To oni swą waleczną postawą ocalili życie papieża. Przeprowadzili go tajnym przejściem, zwanym passetto, prowadzącym z koszar Gwardii Szwajcarskiej do ufortyfikowanego Zamku Świętego Anioła. W nim papież znalazł bezpieczne schronienie. Jednak po miesiącu oblężenia zamek skapitulował. Jednym z warunków kapitulacji postawionych przez cesarza papieżowi było zastąpienie Gwardii Szwajcarów oddziałem niemieckich landsknechtów. Po dwóch latach nieobecności w Wiecznym Mieście papież powrócił do splądrowanego kolejnymi najazdami Rzymu. Wówczas to mieszkańcy miasta poprosili papieża, by w pierwszym rzędzie przywrócił Gwardię Szwajcarską. Papieżem, który to uczynił w 1548 roku, był Paweł III.

 

 

Zadania najwierniejszych i najdzielniejszych z dzielnych

Gwardia Szwajcarska pełni przede wszystkim funkcje ochrony papieża i jego siedziby, strzeże granic Państwa Watykańskiego, dba o bezpieczeństwo na terenie Pałacu Apostolskiego, trzyma straż przy bramach wjazdowych do Watykanu i pełni funkcje reprezentacyjno-honorowe. W dzień i w nocy pod drzwiami papieża gwardziści pełnią wartę. W czasie wyboru papieża dbają o spokojny przebieg konklawe. Podobno kiedyś Jan Paweł II zażartował, nazywając Watykan najbardziej zmilitaryzowanym państwem świata. Za tym żartobliwym stwierdzeniem przemawia statystyczna prawda, bowiem co dziesiąty obywatel Watykanu jest żołnierzem. Gwardziści na czas służby otrzymują obywatelstwo watykańskie. Żaden kraj nie ma tak licznej armii w stosunku do ludności kraju. Pewnym paradoksem w tym kontekście jest stwierdzenie, iż armia ta jest najmniejszą formacją zbrojną na świecie.

Obecnie Gwardia Szwajcarska liczy 110 żołnierzy. Jej komendant ma stopień pułkownika i uzna-wany jest za członka Rodziny Papieskiej. Oprócz oficerów, podoficerów i halabardników gwardia posiada także dwóch doboszów. Co roku przyjmowanych jest około 30 rekrutów. Bronią noszoną przez gwardzistów jest przede wszystkim halabarda typowa broń szwajcarskiej piechoty z okresu renesansu. Podczas honorowych wart i parad gwardziści noszą też srebrzyste pancerze i hełmy z czerwonym pióropuszem (oficer nosi biały pióropusz). Galowy mundur zakładają na uroczyste oddawanie honorów przez oddział gwardii głowom obcych państw i ambasadorom składającym wizyty papieżowi, a także podczas wielkich uroczystości religijnych. Dysponują bronią białą, wzorowaną na uzbrojeniu z początku XVI w. Posiadają także pistolety, które oficerowie noszą wyłącznie pod-czas służby nocnej. Ich służba podzielona jest na cykle, z których każdy trwa trzy dni. Pierwszy dzień to 9 godzin służby dziennej, w drugim dniu służą przez trzy godziny w dzień i cztery w nocy. Trzeci dzień jest teoretycznie dniem wolnym, ale zazwyczaj w tym czasie gwardziści są wzywani, by podejmować ważnych gości lub biorą udział w watykańskich uroczystościach. W lecie niektórzy gwardziści wraz z najbliższym otoczeniem papieża wyjeżdżają do Castel Gandolfo.

 

 

Przystojni chłopcy w renesansowym stroju żołnierskim

Strój nie jest projektu, jak się powszechnie błędnie sądzi, Michała Anioła Buonarottiego - to tylko piękna legenda. Mundury gwardzistów zmieniały się w ciągu stuleci i odpowiadały zazwyczaj modzie żołnierskiej panującej w danej epoce. Barwne mundury w obecnym kształcie są wzorowane na strojach z renesansu i zostały zaprojektowane na początku ubiegłego stulecia. Opracował je Jules Repond, dowódca gwardii w latach 1910-1925 z zawodu krawiec. Projektując je, wzorował się na freskach Rafaela. Mundur galowy gwardii jest pomarańczowo-granatowo-czerwony. Są to barwy herbowe arystokratycznej włoskiej rodziny Medyceuszy. Poza strojem galowym gwardziści posiadają mundur granatowy, zwany „nocnym”, bowiem najczęściej używany jest on do nocnej służby. Noszą też strój cywilny, gdy wymaga tego przebywanie incognito. Zazwyczaj dzieje się to podczas podróży zagranicznych papieża i gdy przejeżdża on np. odkrytym samochodem pośród pielgrzymów.

 

 

 

Formacja duchowa gwardzisty i honorowa dewiza

Gwardia ma swego kapelana w randze oficera i swoją kaplicę, którą jest kościółek pod wezwaniem św. Marcina w Watykanie. Patronem gwardzistów jest św. Sebastian. Codziennie wieczorem jest dla nich odprawiana Msza święta. Raz do roku niektórzy gwardziści udają się do Lourdes w ramach pielgrzymki wojskowej. Jako członkowie Kurii Rzymskiej biorą udział w rekolekcjach wielkopostnych, które ze względu na trwającą służbę odbywają w trzech grupach na zmianę.

Po trzech latach służby wyróżniający się żołnierze mogą otrzymać medal Benemerenti, a po pięciu latach Pro Ecclesia et Pontifice. Gwardia ma swój regulamin, sztandar i dewizę: Tapfer und Treu (dzielny i wierny). By zostać gwardzistą, trzeba być mężczyzną narodowości szwajcarskiej, kawalerem, praktykującym katolikiem, nie karanym, o nieposzlakowanej opinii. Trzeba też odbyć wcześniej z wynikiem pozytywnym szkołę dla rekrutów w Szwajcarii, mieć od 19-30 lat i co najmniej 174 cm wzrostu. Podstawowa służba trwa dwa lata, ale okres ten może być przedłużony, gdy wyraża na to zgodę zainteresowany. Podejmując służbę, gwardzista musi być kawalerem. Gdy otrzyma stopień kaprala i ma za sobą pięć lat służby, może się ożenić, wcześniej uzyskawszy zgodę przełożonych. Otrzymuje wówczas służbowe mieszkanie dla rodziny.

Miesięczny żołd początkującego gwardzisty wynosi tyle co pensja nauczyciela w podstawowej szkole włoskiej. Gwardziści przechodzą szkolenie wojskowe i sztukę samoobrony. Uczą się też obowiązkowo języka włoskiego i znają kilka innych. Przybywający do Rzymu turyści i pielgrzymi zwykle pragną się z nimi sfotografować, by mieć pamiątkę z Watykanu.

Przed rokiem miało miejsce wydarzenie bez precedensu. Gwardzista szwajcarski ożenił się z Polką, którą poznał w Rzymie, a ślub wzięli w Olsztynie. Młoda para, Teresa i Adrian, wzbudziła ciekawość wśród gości weselnych i przechodniów, bowiem pan młody ubrany był w strój gwardzisty, a towarzyszyli mu koledzy również w gwardyjskich mundurach. Ślub pobłogosławił arcybiskup Edmund Piszcz.

 

Warto odwiedzić